Kanclerz Olaf Scholz nie chce słyszeć o odszkodowaniach dla Polski związanych ze stratami jakie wyrządziły Niemcy Polsce w czasie II Wojny Światowej. W swojej argumentacji powołał się na porozumienia dwa plus cztery z 1990 roku. Zdaniem polskich ekspertów podpisany wtedy traktat nie dotyczył kwestii reparacji, a jedynie granic między RFN.
W wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung" Scholz powiedział stanowczo: "Mogę zaznaczyć, podobnie jak wszystkie poprzednie rządy federalne, że kwestia ta została ostatecznie rozstrzygnięta w prawie międzynarodowym". Odrzucając polskie roszczenia zapłaty, rząd federalny powołuje się na porozumienie dwa plus cztery z 1990 r., dotyczące niemieckiej jedności w polityce zagranicznej.
W czwartkowym numerze wyjaśniamy jak jest w istocie, a zgodnie z prawdą ówczesne negocjacje i ustalenia w ogóle nie dotyczyły reparacji. Tym samym ani w latach 50 tych, ani na początku lat 90 tych nie było mowy o prawnie wiążącym zrzeczeniu się przez Polskę odszkodowań. - Chciałbym przypomnieć, że w 1953 roku nie było żadnej umowy między naszymi krajami, nie było żadnego zrzeczenia się reparacji. Niemcy na taką umowę się teraz powołują, ale tak naprawdę była w tym temacie jedynie notatka prasowa w „Trybunie Ludu”. – mówił Mateusz Morawiecki.
Sprawę traktatów i umów polsko niemieckich w minionych latach badał szczegółowo Grzegorz Kostrzewa-Zorbas. W okresie rządów Tadeusza Mazowieckiego, Jana Krzysztofa Bieleckiego i Jana Olszewskiego pełnił on kolejno funkcje wicedyrektora Departamentu Europy oraz dyrektora Departamentu Planowania i Analiz Ministerstwa Spraw Zagranicznych. W publikacjach z 2017 roku nie pozostawia on złudzeń. Traktat zjednoczeniowy Niemiec z 1990 r. oraz dwustronny polsko-niemiecki traktat graniczny nie reguluje spraw odszkodowań, czy też zrzeczenia się ich przez Polskę, a jedynie sprawy terytoriów państw. Polsko-niemiecki traktat graniczny podpisany 14 listopada 1990 roku składa się z preambuły i czterech artykułów. W dokumencie nie ma słowa o reparacjach, a jedynie uznanie nienaruszalności granic państwowych. W artykule pierwszym uznano jednak ważność wszystkich dotychczasowych układów i aktów, które regulowały przebieg granicy. W artykule drugim obie strony zobowiązały się do poszanowania swej suwerenności i integralności terytorialnej. W kolejnym artykule wyrażono rezygnację z roszczeń terytorialnych i zobowiązania do niewysuwania takowych w przyszłości. Z kolei w ostatnim artykule ustalono tryb ratyfikacji. Traktat mieści się na dwóch stronach maszynopisu i podpisał go po polskiej stronie szef MSZ Krzysztof Skubiszewski.
Słowa Scholza przyniosły jeszcze jeden skutek. Opozycja w Polsce znów zaczęła krytycznie wypowiadać się o sprawie reparacji. O tym , jak zmienia się w zależności od koniunktury zdanie PO w sprawie reparacji pisze w Codziennej Krzysztof Karnkowski. „Tropicieli politycznych wolt i niekonsekwencji bardzo ucieszyło odnalezienie zapomnianego wystąpienia Donalda Tuska w sprawie reparacji, wygłoszonego przed polskim Sejmem w 2004 r. Kolejne dni pokazały jednak, że stanowisko Platformy w tej sprawie zmienia się nie tylko w różnych dekadach i realiach politycznych. Politycy tej formacji kolejnych gwałtownych korekt stanowiska dokonywali już niemal z godziny na godzinę. Czy jednak te deklaracje są cokolwiek warte?” rozpoczyna swój tekst Karnkowski. Zachęcam do lektury.