W tym happeningu chodziło o rozbudzenie negatywnych emocji, tym razem wokół ministra Łukasza Szumowskiego. Poseł Nitras wielokrotnie już zabłysnął w tej dziedzinie, wystarczy przeczytać sejmowe stenogramy. Teraz jednak Platforma ma kłopot – po raz kolejny z powodu swojego kolegi Sławomira Neumanna, który pytał w SMS-ie do wiceministra Janusza Cieszyńskiego o certyfikaty do maseczek jednorazowych: „Czy macie jakieś przyspieszone procedury robienia certyfikatów […], znajomy mnie pytał, bo może ściągnąć […] duże ilości i szybko”. Ani Sławomir Nitras, ani Marcin Kierwiński nie chcieli się do tego odnieść, za to jak zwykle robili dużo hałasu. Zachowują się niemal identycznie jak ich były lider Donald Tusk: chcą jątrzyć i wywoływać wojny z przeciwnikiem, co – jak już pokazała historia – wywoła odwrotny efekt do zamierzonego. Zyskają ich rywale, a oni sami znajdą się w skansenie złośliwych politycznych gnomów.
Chamstwo w butach polityki
Wczoraj swoisty popis dali przed gmachem Ministerstwa Zdrowia posłowie Platformy Obywatelskiej Sławomir Nitras i Marcin Kierwiński. „Szoł” w wykonaniu owych panów nie zaskoczył – miało być głośno, a że bez sensu, to kogo to obchodzi? News poszedł w świat i już.