10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Wrzask po tej okładce "Codziennej". Sakiewicz celnie odpowiedział "oburzonym"

W piątkowym numerze "Gazeta Polska Codziennie" opisała dramat Polki, której urzędnicy niemieckiego Jugendamtu odebrali dziecko mające zaledwie trzy dni.

gpcodziennie.pl
gpcodziennie.pl
W piątkowym numerze "Gazeta Polska Codziennie" opisała dramat Polki, której urzędnicy niemieckiego Jugendamtu odebrali dziecko mające zaledwie trzy dni. Tekst został zilustrowany zdjęciem dzieci uwięzionych za drutami niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz - i to wywołało ożywioną dyskusję wśród dziennikarzy, niektórzy nawet poczuli się urażeni. Do krzyków "politycznie poprawnych" odniósł się Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "GPC". - Mój dziadek zginął w Oświęcimiu i na pewno przewraca się teraz w grobie. Jugendamt de facto kontynuuje bardzo wiele autorytarnych pomysłów z czasów Hitlera - stwierdził stanowczo.

"Na początku sierpnia przedstawiciele Jugendamtu, niemieckiego urzędu ds. dzieci i młodzieży, odebrali dziecko polskiej matce zaledwie trzy dni po jego urodzeniu. Polka miała usłyszeć, że dziecko pod jej opieką „wyschnie”, bo matka nie będzie w stanie odpowiednio nim się zająć" - napisała "Codzienna" (o dramacie informował także portal niezalezna.pl CZYTAJ WIĘCEJ).

Temat znalazł się na okładce piątkowego numeru "GPC", a jako ilustrację zamieszczono zdjęcie dzieci w obozie zakłady Auschwitz, w którym Niemcy zamordowali miliony ludzi. Także dzieci z Polski.



Ta okładka wywołała dyskusję wśród dziennikarzy i publicystów, szczególnie mocnych słów używali ci pracujący w liberalno-lewicowych mediach. Ich wrzask stał się nawet tematem artykułu zamieszczonego w serwisie wirtualnemedia.pl.

Autor poprosił o komentarz Tomasza Sakiewicza, redaktora naczelnego "Gazety Polskiej Codziennie".

- Mam powód osobisty: mój dziadek zginął w Oświęcimiu i na pewno przewraca się teraz w grobie, którego nie ma, kiedy widzi, jak polskie dzieci dalej są odbierane przez instytucję powołaną w czasach Hitlera - stwierdził T. Sakiewicz.

- Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę, że dziesiątki, setki, polskich dzieci są odbierane Polakom w Niemczech przez instytucję, która została powołana w czasach Hitlera, nie została zdenazyfikowana i de facto kontynuuje bardzo wiele autorytarnych pomysłów z tamtego okresu. Nikt się tym kompletnie nie przejmuje - dodaje.

 



Źródło: wirtualnemedia.pl,niezalezna.pl

#Niemcy #Tomasz Sakiewicz #Gazeta Polska Codziennie

gb