Popychanie, zniszczony sprzęt rejestrujący i potłuczone okulary - to bilans Janusza Życzkowskiego po próbie zadania pytania Rafałowi Trzaskowskiemu. Dziennikarz został brutalnie potraktowany przez ochronę polityka.
Dziennikarz poinformował w mediach społecznościowych, że złożył zawiadomienie ws. naruszenia nietykalności cielesnej i zniszczenia sprzętu podczas wiecu wyborczego na komendzie policji we Wieluniu.
Dziękuję wszystkim za dobre słowo i wsparcie Telewizji Republika
– dodał Życzkowski.
Pod wpisem znalazło się wiele słów wsparcia od widzów, a także innych pracowników stacji.
Na komendzie policji we Wieluniu złożyłem zawiadomienie ws. naruszenia nietykalności cielesnej i zniszczenia sprzętu podczas wiecu wyborczego @trzaskowski_. Dziękuję wszystkim za dobre słowo i wsparcie @RepublikaTV
— Janusz Życzkowski (@zyczkowski) April 10, 2025
Ochroniarze Trzaskowskiego atakują dziennikarza
Podczas czwartkowego spotkania Trzaskowskiego w Wieluniu z sympatykami, reporter Republiki próbował zadać kandydatowi KO na prezydenta pytanie o jego udział w debacie telewizyjnej. Wtedy do akcji wkroczył jeden z ochroniarzy polityka. Całe zajście zostało uwiecznione na nagraniach.
- Proszę mnie nie pchać - krzyczał Życzkowski do agresywnego ochroniarza. Po chwili ten łapie telefon dziennikarza i ciska nim o ziemię. - Co państwo zrobiliście?! Domagam się od pana przewodniczącego reakcji! - krzyczał do Trzaskowskiego. W między czasie jego współpracowniczka podnosi telefon, który wciąż rejestruje całe zamieszanie.
Kilkanaście sekund później słychać Trzaskowskiego. Polityk się reflektuje? Nic z tego. - Pluje pan na mnie. Jest pan agresywny! - krzyczy w stronę Życzkowskiego.