Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Media

Krzyczą, bo stracili miliony. Nasze podatki na propagandystów

Ponad pół miliarda złotych z publicznych pieniędzy wpłynęło do „Newsweeka”, „Polityki” i „Gazety Wyborczej” w czasie rządów PO–PSL.

Autor: Dorota Kania

Ponad pół miliarda złotych z publicznych pieniędzy wpłynęło do „Newsweeka”, „Polityki” i „Gazety Wyborczej” w czasie rządów PO–PSL. Na tę sumę składają się pieniądze wydane na reklamy i prenumeratę, która w sumie wyniosła kilkadziesiąt tysięcy egzemplarzy dla każdego z tych tytułów. Pisma Tomasza Lisa, Jerzego Baczyńskiego i Adama Michnika były prenumerowane niemal przez wszystkie publiczne instytucje, począwszy od ministerstw, a kończąc na powiatowych komendach straży pożarnej - pisze w najnowszym numerze „Gazeta Polska”.

„Proszę: wykupcie prenumeratę, bo w ten sposób też bronicie demokracji. Serio, sytuacja »Gazety Wyborczej« jest finansowo trudna, a może być jeszcze gorzej” – napisał 14 grudnia 2015 r. na Facebooku publicysta „GW” Piotr Pacewicz.

„Jeszcze gorzej” to odpływ publicznych pieniędzy z reklam i prenumeraty. I to nie tylko dla gazety Adama Michnika, lecz także dla kierowanego przez Tomasza Lisa „Newsweeka” czy „Polityki” Jerzego Baczyńskiego. Oraz innych mediów, które przez minione osiem lat sprzyjały koalicji PO–PSL.

„Gazeta Polska” zapytała spółki skarbu państwa i publiczne instytucje, ile wydano pieniędzy na reklamy w „GW”, „Newsweeku” oraz „Polityce” oraz ile zaprenumerowano w minionych latach egzemplarzy tych tytułów. Okazało się, że pieniądze lawinowo płynęły do tych mediów, które sprzyjały koalicji PO–PSL oraz prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu i jego otoczeniu. Nie było żadnych zasad zamieszczania reklam i ogłoszeń w największych mediach bez względu na ich profil – konserwatywny czy liberalny – jak to jest w krajach Unii Europejskiej, do których tak chętnie porównują Polskę redaktorzy mainstreamu.

Reklamy i ogłoszenia wykupywały ministerstwa, wielkie koncerny i pomniejsze spółki skarbu państwa, hojnie wspierając sprzyjające poprzedniemu rządowi media. Głównie prywatne, bo tam wpłynęło najwięcej pieniędzy. Według danych Ministerstwa Skarbu Państwa z podległych resortowi spółek do Agory – wydawcy „Gazety Wyborczej” – tylko za samą reklamę w latach 2007–2015 wpłynęło 17 mln zł. Do tego trzeba doliczyć m.in. ogłoszenia płatne, artykuły sponsorowane, obwieszczenia, a także wpływy z instytucji rządowych i ministerstw.

Spory zastrzyk finansowy zapewniała także prenumerata. I tak np. w 2014 r. sprzedaż papierowych wydań „Gazety Wyborczej” wyniosła 171 006, z czego 55 611 to prenumerata. Rok później, chociaż sprzedaż dziennika Adama Michnika spadła, prenumerata utrzymywała się na podobnym poziomie.

Także dla tygodników Lisa i Baczyńskiego prenumerata była sporym zastrzykiem finansowym. Bo ministerstwa, spółki skarbu państwa i publiczne instytucje prenumerowały od kilku do kilkudziesięciu egzemplarzy danego tytułu. Co ciekawe, zdarzały się instytucje – jak np. Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Jeleniej Górze – gdzie nie prenumerowano żadnych gazet poza „Newsweekiem”.

Więcej w najnowszym numerze tygodnika „Gazeta Polska”.

Autor: Dorota Kania

Źródło: Gazeta Polska

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane