Polski dziennikarz Konrad Piasecki zaprosił do studia RMF FM rosyjskiego dziennikarza Leonida Swiridowa. Tego samego, któremu MSZ odebrał (na wniosek ABW) akredytację korespondenta zagranicznego. Na pytania o Rosję nie chciał odpowiadać, o Putinie również nie mówił, ale chętnie robił z siebie ofiarę polskich służb. Aaaa, jeszcze pochwalił się znajomościami z politykami lewicy i Adamem Michnikiem.
Dyskusja o wywiadzie ze Swiridowem, korespondentem RIA Novosti, zaczęła zanim rosyjski dziennikarz pojawił się w studio RMF FM (
wcześniej był w TVP Info). Spore zamieszanie wywołała bowiem już niedzielna zapowiedź, że będzie gościem Konrada Piaseckiego w poniedziałkowym (nomen omen) "Kontrwywiadzie". Na twitterze wywiązała się ożywiona dyskusja, a wiele osób dziwiło się, że Piasecki zaprasza Swiridowa. On sam nie widział w tym nic niestosowanego, ale niektóre argumenty były... Kilka cytatów:
"lojalność wobec państwa nie pozwala mi np. opiewać PRLowskich kacyków. Ale rozmawiać z nimi jestem gotów zawsze"; na zarzut zaproszenia człowieka działające pod przykrywką dziennikarską odpowiedział: "ale on jest obywatelem tego państwa, naszych szpiegów też Pan uważa za postaci zasługujące na potępienie?".
A sama rozmowa? Zgodnie z przewidywaniami Swiridow wykorzystał czas antenowy do przedstawienie siebie jako ofiary nagonki, na którą ktoś się uwziął. O Rosji i Putinie nie chciał rozmawiać. Zaprzeczył, aby miał kontakty z oficerem Wojska Polskiego i prawnikiem, którzy niedawno usłyszeli zarzuty szpiegostwa.
Pochwalił się, że miał propozycję współpracy ze służbami specjalnymi, "ale nie z Rosji". No i że był już bohaterem skandali na Białorusi, w Czechach, a teraz w Polsce. Był też fragment o znajomości z polskimi politykami.
A przyjaźni się pan z polskimi politykami albo zna ich pan na tyle, żeby coś ciekawego o nich wiedzieć?
Znam dużo różnych polskich polityków, ze wszystkich opcji politycznych, absolutnie wszystkich.
Kogo najlepiej?
Pocałunek śmierci? Może nie.
Są pańskie zdjęcia z różnymi polskimi politykami...
Tak, rzeczywiście.
... więc nie jest to wielką tajemnicą.
No tak. Z paroma osobami jestem w bardzo dobrych prywatnych kontaktach, nic więcej.
Nazwiska nie padną?
Nie chcę, ale mogę je podać. Zajmuję się np. Klubem Wałdajskim. Generalnie znam wszystkich gości Klubu Wałdajskiego, którzy wyjeżdżają z Polski. Pomagam im załatwiać wizy, różne dokumenty, papiery, itd. Na Klub Wałdajski wyjeżdżał, wyliczam: pan Rozenek, pan Leszek Miller, pan Józef Oleksy, pan Adam Michnik. Corocznie ktoś wyjeżdża. Rok temu z Ośrodka Studiów Wschodnich wyjeżdżał jeden kolega.
Po rozmowie ze Swiridowem, Konrad Piasecki zamieścił komunikat:
Ale Swiridow swoje osiągnął...
Źródło: RMF FM,niezalezna.pl
gb