Twitterowa ustawka staje się już powoli noworoczną tradycją premiera. Rok temu w tym czasie udzielał "wywiadu" na Twitterze jednemu z prowadzących śniadaniowe pasmo TVN24. "Leżę z grypą w łóżku a obok żona, nie Graś!" - odpowiadał na pytanie rozradowanego dziennikarza Donald Tusk.
W tym roku szef rządu nie odbiegał poziomem merytorycznym od swoich poprzednich wpisów. Gdy dziennikarka TVN przyznała się: mam dylemat, jaką sukienkę na Sylwestra - czarna czy czerwona? na odpowiedź Donalda Tuska nie musieliśmy długo czekać. To pytanie raczej do Kasi, nie do mnie - oświadczył.
Nie zabrakło jednak poważnych tematów, również dotyczących korupcji w szeregach Platformy Obywatelskiej.

Na wiele merytorycznych pytań, takie jak wzrost podatków, odpowiedzialność ministra Bartosza Arłukowicza, uśmiechy z Władimirem Putinem w Smoleńsku - premier Tusk nie miał najmniejszego zamiaru odpowiadać. Okazało się, jak bardzo trafiło ze swoim najnowszym komunikatem Centrum Badania Opinii Społecznej. W swojej depeszy (nadanej w tym samym czasie co Tusk tłitował) CBOS podało, że "nawet 44 proc. ankietowanych Polaków w mijającym roku czuło się wielokrotnie lekceważonych przez władzę".
Szybko też zaczęły się kpiny z premiera. - Skąd się biorą kolorowe paski w paście do zębów? - pytał Michał Majewski z tygodnika "Wprost". A kto siedzi na tapczanie? A kto zjadł pierwsze śniadanie? - ironizował satyryczny profil @TVN48

@przedblogowy/@GPCPodziemna
Z księgi polskich przysłów politycznych: Kto nachalnie pyta premiera, ten błądzi - przestrzegał @AdamTyminski, choć nie zabrakło również wazeliny. Premierze, jakie postanowienia noworoczne dla rządu i dla naszej partii w 2014? - pytała @asiaprzybylska, z kolei inna internautka doszukiwała się klucza do wspaniałości Donalda Tuska. - Panie Premierze, skąd tyle energii do codziennego działania? Sport, kawa, sen? Proszę wskazać receptę - prosiła @beataharnik
I tak godzinna ustawka dobiegła końca, co nie wszystkich ucieszyło, innych zaś zmotywowało do udzielenia rad stacjom telewizyjnym:
