Posłanka Beata Kempa ogłosiła właśnie, że „bardzo serdecznie żałuje”, iż poręczyła za Piotra Staruchowicza. Jako grzesznica za konfesjonał wybrała sobie telewizję TVN.
Gdy Kempa za „Starucha” poręczała, była w PiS i liczyła na głosy kibiców. Teraz swoją partię zdradziła i jest w Solidarnej Polsce. I liczy, że będą ją pokazywali w TVN. A TVN chce pokazywać polityków Solidarnej Polski, o ile atakują wrogów TVN. Np. Jarosława Kaczyńskiego. Oraz kiboli. Dlatego Kempa zmieniła poglądy w sprawie „Starucha” o 180 st. Jego aresztowanie za handel narkotykami w wyniku pomówienia wypuszczonego z więzienia przestępcy już nie budzi jej rozterek. Dla uczestników protestów przeciwko rosyjskiemu marszowi żąda trzech lat więzienia. Jeśli jej poglądy będą dalej ewoluowały w tym tempie, jutro zażąda kary śmierci. Podobnie zresztą Solidarna Polska zachowuje się w innych sprawach. Jej liderzy sądzą teraz, że w Smoleńsku doszło do wypadku, i atakują Antoniego Macierewicza. Bo pokażą ich w TVN.
Szefom TVN doradzam, by dla zabawy przetestowali, jak daleko Kempa jest w stanie się posunąć. Może niech zje robala na wizji? Albo wykąpie się z jakimś celebrytą w reality show? Ruszcie głowami, zawsze macie tyle fajnych pomysłów.
Źródło:
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.