Zapewne większość z Państwa widziała w internecie film dokumentujący pobicie naszego dziennikarza przez rosyjskich propagatorów wolności słowa. Wydarzenie miało miejsce w okolicach Stadionu Narodowego przed meczem Polska – Rosja. Warto zwrócić uwagę na drobny szczegół: zanim nasi uroczy goście rzucili się z pięściami na reportera „Gazety Polskiej Codziennie”, wcześniej zaatakowali ekipę telewizji TVN.
Czy ktoś słyszał protesty władz stacji w tej sprawie? Obejrzał na ten temat relację w głównym wydaniu „Faktów”? Pytanie za sto punktów – co by się stało, gdyby reporterów TVN zaatakowali polscy kibice? Idę o zakład, że trąbiliby o tym od świtu do nocy. A tabuny ekspertów analizowałyby akt agresji klatka po klatce (na szczęście wniosek byłby spójny – jak wszyscy dobrze wiedzą, za każde nieszczęście w Polsce odpowiada Jarosław Kaczyński, szczególnie wówczas, gdy jest w opozycji). A teraz cisza. Spokój. Ckliwe wywiady z Rosjanami, którzy ubolewają nad agresją Polaków. Niewolnik wie, że pan może bić. Razy znosi z godnością.
Źródło:
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.