Przeciwnicy III RP mieli prawo tracić nadzieję na zmiany w Polsce. Bo mimo ich starań większość wyborców i tak głosowała na hochsztaplerów lub ludzi wysługujących się Moskwie bądź Brukseli.
Teraz jednak sytuacja PO radykalnie się zmienia. W odróżnieniu od poprzednich dekad do głosu dochodzi pierwsze pokolenie, któremu „Wyborcza" nie zdołała przeprać mózgów i które nie powiela tępo narzuconych przez nią tez. Pokolenie wychowane na internecie, który pozwala wyciągać własne wnioski. I jeśli tylko ktoś używa szarych komórek – a czyni to większość młodych – prędzej czy później musi dojść do jednej konkluzji: ekipa Tuska działa na szkodę państwa.
Internauci nie nabierają się na gospodarskie podróże premiera i jego ministrów – wiedzą (bo mogą obejrzeć w internecie film z programu „Bliżej"), że są to ustawki rodem z epoki Gierka. Nie nabierają się na wytarte hasełka, że PO to partia Europejczyków – mogą sobie zobaczyć w akcji owych Europejczyków, z Niesiołowskim na czele. Każdego dnia setki niezainfekowanych „Wyborczą" internautów dostają dowody osobiste. Czy należy się dziwić, że wśród wyborców w wieku 18–24 lat PiS jest zdecydowanym liderem?
Źródło:
Anita Gargas