Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Szorstka Współpraca

Czy partia Kaczyńskiego mogłaby współpracować z partią Ziobry i zagospodarować wspólnie 45 proc. sceny politycznej?

Czy partia Kaczyńskiego mogłaby współpracować z partią Ziobry i zagospodarować wspólnie 45 proc. sceny politycznej?

„Wyborcza” pisze: „Przeżyjemy bez Grecji”. Nie wiem, w imieniu jakiego „my” piszą autorzy „Wyborczej”. Kora Jackowska zwierza się w „Fakcie”: „Ja mam po prostu bardzo, bardzo zły nastrój i nie chce mi się żyć – mówi Kora (60 l.)”. Redakcja opatruje to tytułem: „Kora chciała się zabić. Dramatyczne wyznanie gwiazdy gnębionej przez ataki depresji”. W tak delikatny sposób zapowiadany jest program telewizyjny, w którym jest rozmowa z artystką o jej życiu. „I nigdy nie opuścił mnie do końca żaden partner, bo nawet jak się rozstałam z Markiem, to na horyzoncie był Kamil. Nigdy nie byłam kobietą odrzuconą, samotną, porzuconą”. Czemu cytuję słowa znanej polskiej rockmenki? Otóż wiek męski, ściślej rzecz biorąc: żeński, dla gwiazd rocka to czas, gdy ich styl życia mówi: Sprawdzam. Filozofia, na której opierali swoje życie, właśnie wydaje ostateczne owoce.

Kto nie miał chwil jasności sądu czy potoku ciekawych pomysłów pod prysznicem lub w wannie? Rozluźnienie ciała, chwilowe porzucenie kontroli intelektu dla człowieka Zachodu bywa kreatywne. Istnieją jednak ludzie, którzy poszli dalej. I używają seksu jak prysznica. Relaksują się przy użyciu ciała drugiej osoby. Zauważyli, że dobre pomysły powstają w specyficznym stanie naszego umysłu, który związany jest z relaksem. Traktowanie seksu jako relaksu oznacza traktowanie partnera jak przedmiotu.

Kto zaś traktuje seks jak prysznic, po jakimś czasie będzie traktował go jak wizytę u dentysty. Kolejny partner będzie szybko nudził. I trzeba będzie szukać następnego. Kiedyś w kobiecych gazetach kolorowych królowali seryjni monogamiści. I monogamistki seryjne. Teraz gazety te promują styl życia singli. To już wyższy stopień w rozwoju kultury samotności. I samo-realizacji.

A rozwój kultury koncentrującej człowieka na sobie doprowadził do rozpanoszenia się różnych form uzależnień w społeczeństwach Zachodu. Najlepszą formą ochrony dzieci i dorosłych przed zniewoleniami i uzależnieniami są zaś trwałe więzi oparte na miłości. Osoby związane zdrowymi relacjami nie uzależniają się od pracy, hobby, alkoholu czy seksu. Rozumie to każdy, kto widział szczęśliwe małżeństwo sześćdziesięciolatków. Zainteresowanych sobą, zakochanych. Bo związanych najmocniejszymi możliwymi między ludźmi więziami. Silniejszymi od tych, które łączą matkę z dzieckiem. Budowanie więzi pomiędzy małżonkami jest ważniejsze od posiadania dzieci. Trudno to wielu ludziom przyjąć.

Rozwód w PiS. Ponoć nieunikniony. Dojrzewający od kilkunastu miesięcy. A jeśli Kaczyński i Ziobro są inteligentniejsi, niż myślimy? Może podzielili się rolami? No wiem, nieprawda. Ale warto im podpowiedzieć, że w Polsce jest miejsce na dwie prawice. Prawicę całkiem prawą i prawicę centrowo-lewicowo-socjalną. Jeśli Z. i K. będą tylko konkurować, ich wyniki wyborcze zniosą się. Lepsza byłaby szorstka współpraca. Zagospodarowanie całej przestrzeni pozostawionej przez przesuwające się na lewo PO.

Polityka jest ważna, ale są rzeczy ważniejsze. Pobudzona emocjonalnie potraktowaniem księdza Bonieckiego przez zakonnego przełożonego, Krystyna Janda ryzykuje własne zbawienie. Pani Krystyno, nie warto. Jakkolwiek mocno dziadowski byłby ten postrzegany przez Panią Kościół. Wojtek Jędrzejewski, pierwszy kapłan, z którym przeszedłem na „ty”, opowiedział mi anegdotę z życia jakiegoś wielkiego filozofa katolickiego. Po nawróceniu i po zorientowaniu się, co reprezentuje sobą francuska część Kościoła Powszechnego, miał stwierdzić: „Jeśli Bogu spodobało się ukryć Perłę w kupie gnoju, i tam pójdziemy Jej szukać”. Pani Krystyno kochana. Nie jest się w Kościele dla tego czy innego proboszcza. Zakonnik ślubuje posłuszeństwo. Ksiądz Boniecki, sam będąc generałem marianów, wydawał takie same zakazy publicznych wystąpień. I sam się podporządkowuje poleceniu dzisiejszego generała.

Zbliżamy się do odkrycia prawdy o katastrofie smoleńskiej. Jakakolwiek by była. Badania prof. Wiesława Biniendy, specjalisty od wypadków lotniczych FAA/NASA, i prof. Kazimierza Nowaczyka z Uniwersytetu Maryland podważają podstawową tezę raportów Anodiny i Millera. Teraz zespół Macierewicza przedstawił rekonstrukcję zniszczeń wraku samolotu, dokonaną na podstawie analizy setek zdjęć z czterech dni po tragedii. Zgromadzone dane mówią o tym, że samolot rozpadł się w powietrzu. Macierewicz nie wyklucza niczego. Także awarii. Sprowokowanej jakimiś wcześniejszymi działaniami na mechanizmach samolotu. Ani awarii, będącej efektem zbiegu różnych okoliczności. Nie wyklucza też wybuchu wewnątrz kadłuba. W kraju nie ma wraku tupolewa. Nie można dokonać ekspertyz, które pokazałyby ostatecznie, czy samolot był rozrywany siłą działającą od wewnątrz kadłuba. Czy od zewnątrz.

Tusk zasugerował parę razy, że próba odkrycia prawdy o katastrofie może nas doprowadzić do wojny z Rosją. Powtórzę, co napisałem w komentarzu dla „Codziennej”: ani polskie państwo, ani Polacy nie mają prawa ulegać jakiemukolwiek dyktatowi. Na tym polega suwerenność. Patrzę na szkice rekonstrukcji kadłuba. Jak pokazuje przykład Warłama Szałamowa czy Maksymiliana Kolbego, wolności człowiekowi nie można zabrać. Ale człowiek czy naród mogą ją oddać.          

 



Źródło: