Do niecodziennej sytuacji doszło w miejscowości Beaverton w amerykańskim stanie Oregon. Złodziej ukradł samochód z czteroletnim dzieckiem w środku. Gdy mężczyzna zorientował się, że w skradzionym aucie ma dodatkowego pasażera, wrócił na miejsce kradzieży i… nakrzyczał na matkę chłopca za to, że zostawiła go w samochodzie samego. To jednak dopiero początek całego zamieszania!
Zacznijmy jednak od początku. Historia pełna jest bowiem nieoczekiwanych zwrotów akcji.
Wezwanej na miejsce zdarzenia policji Crystal Leary powiedziała, że poszła zrobić niewielkie zakupy i zostawiła swojego czteroletniego syna w samochodzie z włączonym silnikiem.
Kiedy była w sklepie, do auta wsiadł mężczyzna i odjechał… razem z chłopcem.
Leary mówi, że sprawca wrócił później do sklepu i nakrzyczał na nią, grożąc, że wezwie… policję, ponieważ zostawiła syna w samochodzie. Kazał jej zabrać chłopca z auta i… znowu odjechał.
Dziecko nie odniosło żadnych obrażeń.
Jestem wdzięczna, że nic mu nie jest. To było bardzo głupie i nigdy więcej tego nie zrobię.
- powiedziała Leary.
Teraz policja poszukuje podejrzanego i pojazdu. Złodziej został opisany jako mężczyzna w wieku około 20-30 lat. Poszukiwany samochód to srebrna honda pilot z 2013 roku.