Stałość nie jest celem samym w sobie. Sensowność każdej decyzji warto oceniać na nowo, gdy pojawią się nowe argumenty i zmienią się okoliczności. Lepiej dokonać zmiany – w sobie, w swoich myślach i w życiu – niż bezrozumnie trwać w czymś co jest toksyczne i destrukcyjne.
Spójna wizja samego siebie jest rzeczą ważną, ale szczęście i spokój są ważniejsze. Fałszywą stałością jest trwanie w niezdrowych emocjach, robienie czegoś ponad siły, stały stan wyczerpania i przemęczenia. Stałość może być cenna, ale tylko w rozsądnym postanowieniu.
Gdy nastawiliśmy się na coś w czym później próbowaliśmy swoich sił i jeśli jest już ewidentne, że to nie dla nas – zmieńmy zamiary i marzenia. Gdy jedna z dróg zamyka się przed nami, często inna się otwiera.
Świat jest pełen wspaniałych możliwości i zawsze znajdziemy coś odpowiedniego, w czym się dobrze sprawdzimy i czemu będziemy się mogli poświęcić.
„Kiedy niektórzy posłyszą, […] że trzeba być nieugiętym […] wyobrażają sobie, że trzeba z kamiennym uporem trwać w każdym powziętym przez się postanowieniu. A przecież postanowienie musi być w pierwszym rzędzie zgodne […] z rozsądkiem”. Epiktet, Diatryby, II.15.
Każda ucieczka w fałszywą stałość jest ucieczką od odpowiedzialności.