16 węży, 34 żółwie i 2 kraby - to nie spis mieszkańców warszawskiego ZOO, ale liczba zwierząt, jakie porzucone zostały w te wakacje w Warszawie. Mieszkańcy stolicy masowo pozbywają się swoich domowych pupili. O ich dalszy los dbają strażnicy miejscy, którzy mówią wprost: szokujące jest to, że zwierzęta w wakacje stają się zbędnym balastem.
Zwierzęta - egzotyczne i domowe - są zostawiane na osiedlach wśród bloków, w zbiornikach wodnych albo np. nad Wisłą. "Zwierzęta egzotyczne pojawiają się zazwyczaj w okresie letnim; zimą jest ich mniej - ludzie mają terraria i je tam trzymają" - powiedziała PAP Strzelak. Nie jest jednak pewna, czy latem wszystkie takie zwierzęta są wyrzucane czy same uciekają.
Zdaniem funkcjonariuszy ekopatrolu, gdy kupione małe zwierzaki urosną, ludzie nie wiedzą, co z nimi zrobić.
W tym roku warszawska straż miejska znalazła 16 węży, 34 żółwie, pięć jaszczurek i dwa kraby. Wśród węży najwięcej było zaskrońców (11). Znaleziono też dwa węże zbożowe, dwa boa i jednego pytona królewskiego, który w marcu wygrzewał się na kamieniu nad Wisłą. Zobaczyli go tam wędkarze. Członkowie ekopatrolu uważają, że ten gad został porzucony przez właściciela.
Warszawiacy często wyrzucają żółwie. Wonne, czerwonolice, żółtolice, stepowe - niektóre z tych gatunków są niebezpieczne dla polskiej przyrody, gdyż jako silniejsze i sprawniejsze eliminują rodzime żółwie błotne - poinformowali strażnicy. "Ludzie sobie puszczają żółwia na podwórko i myślą, że się nie zgubi, a zwierzęta te, wbrew pozorom, są szybkie i łatwo przepadają" - zauważył Młodziankowski.
"Dużo zwierząt egzotycznych przyjeżdża do nas z produktami - gekony, pająki. Ostatnio pewien człowiek sprowadził do Polski samochód, a razem z nim skorpiona"
- mówił Młodziankowski.
Młodziankowski i Strzelak zaznaczyli, że najwięcej akcji ekopatrolu dotyczy jednak psów i kotów, a także ptaków. Wiele interwencji dotyczy także dzików, ale zgłoszenia o tych zwierzętach są przekazywane do Lasów Państwowych.