Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

„Sprowadzenie najintymniejszej sfery człowieka do poziomu manifestacji”. Rozmawiamy o „tęczowym piątku”

O kontrowersyjną i budzącą protesty rodziców skrajnie lewicową „tęczową” inicjatywę spytaliśmy byłą małopolską kurator oświaty Barbarę Nowak, mec. Marka Puzio z Ordo Iuris, pedagoga, prof. Aleksandra Nalaskowskiego oraz deklarującego się jako „gej” stylistę mody Tomasza Jacykówa.

LGBT
LGBT
SharonMcCutcheon - pixabay.com

Indoktrynacja w polskich szkołach

Akcja „tęczowy piątek” rzekomo ma – jak przekonują środowiska lewicowe – uwrażliwiać na problemy tzw. środowisk LGBT. W praktyce jednak sprowadza się do afirmacji „tęczowej” ideologii poprzez promowanie homoseksualizmu, transpłciowości, transseksualizmu i innych temu podobnych zachowań, a także tzw. języka inkluzywnego.

Tegoroczna edycja „tęczowego piątku” odbyła się pod hasłem „Budujmy Mosty Różnorodności”, a współorganizowały ją trzy organizacje pozarządowe: GrowSPACE, Dajemy Dzieciom Siłę i Sexed.pl, które przygotowały w tym celu materiały edukacyjne. Jak informował portal Interia.pl „w tym roku po raz pierwszy oficjalnie wsparło ją Mazowieckie Kuratorium Oświaty”, a wiele innych kuratoriów starało się co najmniej nie przeszkadzać. 

W kontrze jako odpowiedź na działania środowisk LGBT, „które pod płaszczykiem tolerancji” 25 października br. przeprowadziły w szkołach akcję „tęczowy piątek” Centrum Życia i Rodziny po raz kolejny zorganizowało akcję „Szlachetny Piątek”, a Instytut na Kultury Prawnej Ordo Iuris przygotował dla rodziców dzieci w wieku szkolnym zaktualizowany poradnik pt. „Jak ustrzec dziecko przed Tęczowym Piątkiem?”

Należy w tym kontekście podkreślić, że możliwość organizowania na terenie szkoły jakichkolwiek działań przez podmiot zewnętrzny uwarunkowana jest zgodą dyrektora szkoły, który ustala ich zasady w oparciu o konsultacje z Radą Rodziców, co precyzują przepisy prawa oświatowego.

„Tęczowy piątek” przyspieszył

Była szefowa Małopolskiego Kuratorium Oświaty Barbara Nowak w rozmowie z Niezalezna.pl podkreśliła, że do czasu, kiedy przy władzy była Zjednoczona Prawica „>>tęczowy piątek<< nie miał wejścia do szkół ze względu na przestrzeganie prawa”. - A w państwie prawa, w którym funkcjonuje prawo oświatowe, gdzie jest wyraźnie powiedziane, że szanujemy każdego człowieka, nieistotne jest dla nas, kto i jak się czuje ze względu na jakieś swoje odchylenia psychiczne czy jakiekolwiek inne, tylko przestrzegamy praw każdego człowieka. Nie można było dopuścić do tego, żeby nagle (choćby był to jeden dzień w roku) powiedzieć dzieciom: „a teraz kochane dzieci będziemy wszystko to, co jest niezgodne z naturą czcić, wręcz wielbić i że będziemy tutaj bardzo wrażliwi i będziemy to nawet popierać”. Dlatego też nie było wówczas takiej atmosfery – przypomniała.

- Oczywiście, że były pojedyncze szkoły, gdzie odbywał się ten „tęczowy piątek”, ale były to sytuacje wyjątkowe. Natomiast dzisiaj z błogosławieństwem tego ministerstwa, które przecież promuje wszelkie dewiacje, przygotowuje się specjalny program (od 2025 roku) pod kłamliwym, ale znamiennym dla nich hasłem, czyli „edukacji zdrowotnej”. Jest rzeczą oczywistą, że będą wręcz zachęcać do tego, że będą promować „tęczowy piątek”, a co za tym idzie promować tzw. płeć kulturową, wszelkie orientacje seksualne, nawet te wszystkie, które nie mają nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem

- wyjaśniła.

Barbara Nowak przyznała, że czeka na to, „żeby usłyszeć w ilu miejscach dyrektorzy szkół i nauczyciele zgodzili się na organizację >>tęczowego piątku<<. -To będzie taki sprawdzian czy nauczyciel w szkole jest za tym, żeby dziecko chronić, czy też już dzisiaj nauczyciele w szkole są od tego, żeby wykonywać rozkazy lewackiej dyktatury Tuska i mówić, że dobro człowieka, szacunek do człowieka i jego godności w ogóle nie funkcjonuje – oceniła.

Prawo do wychowania dzieci według własnych przekonań

Mecenas Marek Puzio, starszy analityk Instytutu Ordo Iuris zaznaczył w rozmowie z Niezależną, że o potencjalnej organizacji takiego wydarzenia w szkole powinni być poinformowani rodzice. - A uważam, że nie są zawsze informowani – dodał.

- Jako Instytut Ordo Iuris kilka lat temu prowadziliśmy taką akcję „Chrońmy dzieci”. W ramach tej akcji wysłaliśmy wnioski o udostępnienie informacji publicznej do szkół z pytaniem: jakie organizacje zewnętrzne w tych szkołach podejmowały działalność. W kolejnym punkcie prosiliśmy o przesłanie pozytywnej opinii Rady Rodziców, ponieważ wejście do szkół organizacji zewnętrznej wymaga pozytywnej opinii tego ciała. Okazało się, że mniej więcej połowa placówek nie dopełniła takiej procedury. W przypadku „tęczowego piątku”, jeżeli organizacja tego wydarzenia miałyby zakładać udział wolontariuszy z zewnątrz na terenie szkoły, również obowiązkowo wymagana jest pozytywna opinia Rady Rodziców

- tłumaczył prawnik.

Przyznał, że może się zdarzyć, że uczniowie chcą takie wydarzenie zorganizować oddolnie. - Wówczas należy rozróżnić dwie sytuacje. Jeżeli to miałoby się wiązać z wykorzystaniem materiałów udostępnianych specjalnie w tym celu przez fundację GrowSPACE, która w tym roku koordynowała tę akcję, to tutaj również mamy do czynienia z takim pośrednim działaniem na terenie szkoły. Istotą tego przepisu jest to, żeby dzieci w szkole nie spotykały się z przekazem kierowanym przez jakieś zewnętrzne podmioty bez uprzedniego wypowiedzenia się, wyrażenia opinii na ten temat przez Radę Rodziców – podkreślił.

„To nie znaczy oczywiście, że można zabronić uczniowi przypięcia jakiejś sześciokolorowej kokardki czy jakiegoś elementu stroju, jeżeli nie jest to wyłączone w statucie, ale to już ma mniejsze znaczenie niż rozwieszanie tęczowych flag na korytarzach czy innego rodzaju jakichś plakatów dostarczanych przez te organizacje” - dodał.

- Jeżeli uczniowie chcieliby sami oddolnie zorganizować coś takiego, to nauczyciele czy dyrektor nie muszą wyrażać na to zgody. W ogóle to powinno być wcześniej skonsultowane i skoordynowane z nimi, ponieważ to nauczyciele odpowiadają za realizację wychowawczej, dydaktycznej i opiekuńczej funkcji szkoły. To nie jest tak, że niepełnoletni uczeń może robić w szkole co chce. Wiec nauczyciel czy dyrekcja może nie zgodzić się na organizację takiego wydarzenia, ale grono pedagogiczne nie jest tutaj niezależne. Powinno się w tym zakresie skonsultować z rodzicami, ponieważ szkoła ma obowiązek współpracy z rodzicami, a to do nich należy pierwszeństwo wychowawcze, to znaczy prawo do wychowania dzieci według własnych przekonań, również w dziedzinie moralnej, religijnej czy też filozoficznej. To wynika wprost z konstytucji czy dokumentów prawa międzynarodowego, które Polskę wiążą

- wyjaśnił. mec. Puzio.

Jacyków: pytać rodziców o udział w zajęciach 

Tomasz Jacyków, stylista i krytyk mody deklarujący się jako „gej”, przyznał w rozmowie z naszym portalem, że niewiele wie o „tęczowym piątku” w szkołach, ponieważ nie posiada potomstwa. 

Po wyjaśnieniu istoty problemu, Jacyków stwierdził, że „żyjemy w świecie, w którym cały świat migruje, gdzie mieszają się kolory, mieszają się poglądy”. -  Więc absolutnie tak, dzieci od dziecka powinny być uświadamiane, że ludzie są różni i wszyscy są fajni. Ja jak najbardziej jestem za całym tygodniem tęczowym. Niech będzie – zadeklarował nasz rozmówca.

Na uwagę, że inicjatywa ta budzi kontrowersje i protesty rodziców, odparł, że „wszystko zależy, jak kto co interpretuje”. - Mnie tęcza kojarzy się przede wszystkim jako symbol znaku spożywców, po drugie jako, w tak zwanym chrześcijaństwie, znak porozumienia ludzi z Bogiem. Chyba dobrze mówię, bo ja nie jestem za bardzo biegły, ale wydaje mi się, że tak jest. Więc znak tęczy to samo dobro na Ziemi. Cokolwiek by to nie oznaczało. A ludzie mogą sobie to dowolnie interpretować, jak chcą – powiedział.

- Jeżeli te zajęcia mówią o tym, że jest różnorodność na świecie, że ludzie są różni, że od początku świata istniała migracja, w związku z tym mieszały się mentalności, poglądy, kolory skóry, i że to jest proces, który nie zaczął się rok temu, tylko parę tysięcy lat temu trwa nadal, to dobrze. W związku z tym, żeby nie być kołtunem trzeba mieć tego świadomość, więc trzeba się tego dowiedzieć od świadomych ludzi. Bo ja, będąc osobą niezwykle liberalną, absolutnie uważam, że poglądy konserwatywne też są bardzo ważne. Młodzi ludzie powinni wiedzieć wszystko na wszystkie tematy, żeby móc sobie wyrobić poglądy, bo każde poglądy są dobre pod warunkiem, że nie wchodzą w fundamentalizm

- ocenił Tomasz Jacyków.

Pytany, czy w decyzji o organizowaniu tego typu wydarzeń powinno się brać pod uwagę zdanie rodziców, przyznał, że „mamy do czynienia z dziećmi”.

- Ale czy ktoś konsultował z rodzicami, żeby wprowadzić religię, akurat katolicką do polskich szkół? Dlaczego na przykład nie uczą w szkołach religii judaistycznej czy muzułmańskiej, tylko katolicką? Dlaczego nie ma religii z buddyzmu?

– zastanawiał się Jacyków, dodając, że „są rzeczy, które nie poddają się konsultacjom”.

- Myślę, że nie powinno się pytać rodziców, czy mogą być takie zajęcia czy nie, ale pytać należy o to, czy chcą posyłać dzieci na takie zajęcia. Tak samo jak z religią

- powiedział.

„Wychowywać ku normalności”

Pedagog, prof. Aleksander Nalaskowski w rozmowie z Niezalezna.pl zwrócił uwagę, że w szkole nie ma prawa przebywać nikt, kto nie ma do tego uprawnień, chyba, że dzieje się to pod okiem wychowawcy”. - Nie wiem, czy te organizacje tęczowe rzeczywiście mają takie uprawnienia, czy są rzeczywiście pod bacznym okiem wychowawców – dodał.

- Druga rzecz, mamy do czynienia z pewną modą - modą na inność, modą na bunt. Jest to rodzaj buntu. Kiedyś młodzież nosiła długie włosy za które szkoła ścigała, śpiewała protest songi. A teraz młodzież protestuje w ten sposób, że występuje przeciwko obowiązującym normom i przeciwko obyczajowi w sposób kolorowy, tęczowy i nieobyczajny. To jest sprowadzenie seksu, najintymniejszej sfery człowieka do poziomu manifestacji. I to jest niedobre

- tłumaczył.

Podkreślił, że „tego typu działania powinny się odbywać za zgodą i wiedzą rodziców. - Nie może być tak, że szkoła sobie, a rodzice sobie. Ciekawy jestem ilu rodziców by sobie nie życzyło tego typu inicjatyw w szkole. Myślę, że większość, bo większość rodziców chce wychowywać swoje dzieci ku normalności – podsumował prof. Nalaskowski.

 



Źródło: niezalezna.pl

#LGBT #Tęczowy Piątek

Przemysław Obłuski