W niewielkiej wsi Sulikowo w województwie zachodniopomorskim pojawiła się roczna samica dropia zwyczajnego. Ptak, który wymarł na naszych terenach ponad 30 lat temu, pojawił się jak nigdy nic pośrodku wsi i wywołał poruszenie ornitologów. – To wielka sensacja i rzadkość – mówi nam Tomasz Tomecki, nadleśniczy nadleśnictwa Czaplinek, w którego sąsiedztwie przechadzało się ptaszysko.
Drop zwyczajny wyginął na terenie Polski w latach 80. Prawdopodobnie zaszkodziła mu zmiana gospodarki rolnej. Ptak ten żyje na dużych otwartych przestrzeniach i nieszczególnie lubi towarzystwo ludzi. Mówi się, że nie daje się podchodzić na odległość bliższą niż 400 m. Tym większe było zdziwienie mieszkańców, gdy ptak pojawił się w środku wsi w województwie zachodniopomorskim.
To prawdopodobnie jednoroczna samica, zachowywała się ona cokolwiek dziwnie. Nietypowo dla tego gatunku. Przez dwa dni dała się podchodzić i fotografować
– opowiada "Gazecie Polskiej Codziennie" Tomasz Tomecki, który poinformował "GPC" o odkryciu.
Najprawdopodobniej drop pochodzi z naturalnego lęgu z Niemiec. Był on wcześniej widziany w okolicach Białego Boru.
Odczytano tam jego obrączkę z jednego z niemieckich rezerwatów. W Brandenburgii z powodzeniem realizuje się procesy introdukcji gatunku do środowiska. Poza tym ptak ten występuje jeszcze naturalnie w Hiszpanii, na Węgrzech oraz na pograniczu Austrii, Czech i Słowacji.
To jeden z najcięższych gatunków ptaków zdolnych do aktywnego lotu. Samce osiągają masę nawet 16–18 kg. Samice są lżejsze i znacznie mniejsze, gdyż ważą zaledwie 4–6 kg. Dropie prowadzą raczej osiadły tryb życia i rzadko latają dłuższe dystanse.
Więcej w "Gazecie Polskiej Codziennie".