Michał Rachoń zaprezentował dzisiaj tabelę z wynikami głosowań „Listy Przebojów Trójki”, z której wynikało, że w miniony piątek doszło do manipulacji głosami słuchaczy tej stacji. - Gdyby tę sytuację porównać do meczu piłkarskiego, to mielibyśmy sytuację, w której sędzia uznał, że zespół który strzelił więcej goli przegrał mecz - mówił dziennikarz w dzisiejszym programie #Jedziemy.
Wczoraj portal niezależna.pl informował o mechanizmie głosowania na „Listę Przebojów Trójki”. Z naszych informacji wynika, że w piątek mogło dojść do manipulacji słynnym rankingiem muzycznym. Okazuje się, iż Marek Niedźwiecki oraz jego najbliżsi współpracownicy mieli możliwość uznaniowej oceny, czy głos oddawany na dany utwór należy zaliczyć, czy też go odrzucić, oceniając (bez możliwości jakiejkolwiek weryfikacji), iż wysłało go fałszywe konto.
Posługując się tym mechanizmem, jednym muzykom odejmowano 10 czy 20 proc oddanych na nich głosów, a innym zaliczano niemal wszystkie. Jednak w przypadku notowania z 15 maja, które wywołało tak wielką burzę, dokonano jeszcze jednej manipulacji.
Piosence Bartosa Szymoniaka „Wojownik miłości” skasowano znaczną część poparcia słuchaczy, ale ten zabieg nie wystarczył, bo utwór ciągle był na prowadzeniu. Zatem tuż przed emisją programu dokonano ręcznego wstawienia nowego lidera listy - i tak właśnie ranking otworzył utwór Kazika.
Tak wyglada porównanie liczby wszystkich głosów oddanych na utwory (czerwone) z głosami zaliczonymi po weryfikacji przez redakcję #ListaTrójki (fioletowe). Nawet po tej weryfikacji kolejność się nie zgadza z kolejnością ogłoszoną na antenie. #Jedziemy pic.twitter.com/vVZiZCNHmf
— michal.rachon (@michalrachon) 19 maja 2020
Z naszych informacji wynika, iż władze Polskiego Radia dysponują danymi informatycznymi ukazującymi w sposób bezsporny manipulacje, których dopuściła się redakcja kierowana przez Niedźwieckiego.
Michał Rachoń zaprezentował dzisiaj tabelę z wynikami głosowań słuchaczy „Listy Przebojów Trójki”, z której wynikało, że utwór „Wojownik Miłości” uzyskał 1386 głosów, a utwór Kazika Staszewskiego 1104. – Dlaczego zatem, „pierwszym miejscem” był utwór który miał mniej głosów? - pytał dziennikarz w programie #Jedziemy.
- W momencie zamknięcia głosowania, w piątek o godzinie 12 piosenka Bartasa Szymoniaka miała ponad 200 głosów więcej, niż utwór, który ostatecznie został uznany przez Marka Niedźwieckiego za zwycięzcę. – Dlaczego, na jakiej podstawie? Nic na ten temat nie napisał Marek Niedźwiecki. Zapowiada jedynie, że w tej sprawie będzie konsekwentnie milczał.
- mówił Michał Rachoń.
- Powstaje zatem pytanie – czy autorzy „Listy Przebojów Trojki” umieścili na pierwszym miejscu utwór, który miał mniej głosów niż inne, zrobili to właśnie dlatego, że podobał im się polityczny przekaz utworu? Skąd mamy wiedzieć, czy nie było to motywowane poglądami politycznymi twórców listy? Na to pytanie nie widzimy odpowiedzi, bo twórca listy milczy; nie odnosi się do zaprezentowanych danych. Gdyby tę sytuację porównać do meczu piłkarskiego, to mielibyśmy sytuację, w której sędzia uznał, że zespół który strzelił więcej goli przegrał mecz.
- ocenił dziennikarz.
A tak wyglądałaby kolejność, gdyby redakcja #ListaTrójki nie weryfikowała głosów, tylko liczyła wszystkie oddane. #Jedziemy pic.twitter.com/nHjMgeemhY
— michal.rachon (@michalrachon) 19 maja 2020
Do skandalu w radiowej "Trójce" odniósł się także Jędrzej Kodymowski, lider legendarnego zespołu „Apteka”, który podkreślił, że w mediach publicznych tego typu głosowania powinny być transparentne i „przejrzyste dla wszystkich”.
- Sytuacja związana z brakiem regulaminu i ustawiania „Listy Przebojów” jest rzeczą dosyć naganną. Trzeba też zwrócić uwagę na historię tej rozgłośni radiowej. Mnie jest trochę niezręcznie ze względu na to, że sam mam swoją audycję w Polskim Radiu, na trzecim programie.
- powiedział Kodymowski.
- Mam takie wyobrażenie o mediach publicznych, że one powinny być one przejrzyste i transparentne i ze względu na to, że są publiczne, w kryteriach muzycznych nie powinny mieć miejsca tzw. kryteria polityczne. Tak jak wielu moich znajomych ma różne poglądy polityczne, tak w kwestii muzycznej najistotniejsze są walory muzyczne i przekazy.
- dodał.
Kodymowski zaznaczył, że zawsze był przeciwnikiem cenzury, a "w tej chwili uzmysłowił sobie, że jest też maksymalnym przeciwnikiem jakiejkolwiek manipulacji".
- W tym konkretnym przypadku, no cóż, mam nadzieję, że to się wszystko wyjaśni, a o plotkach może będzie lepiej po prostu rozmawiać w momencie, kiedy te emocje opadną, bo w tej chwili można powiedzieć „rozgrzane do czerwoności”.
- powiedział muzyk.
Gość Michała Rachonia zwrócił uwagę, że sytuacja związana z głosowaniem na Liście Przebojów Trójki wygląda na „grę związaną z polityką”.