10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Bieganie w masce. Na co musisz uważać?

Jeżeli podczas treningu zakrywamy nos i usta, to wymiana oddechowa jest utrudniona. „Wydolność organizmu bardzo szybko się pogorszy. Na pewnym etapie nawet u bardzo wysportowanej osoby, która będzie oddychała za szybko, może dojść do zaburzeń równowagi kwasowo-zasadowej. Może pojawić się ból głowy, tachykardia, duszność” – tłumaczy prof. dr hab. n. med. Miłosz Jaguszewski, specjalista kardiolog z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

Mircea Iancu/Pixabay

W rozmowie z „Pulsem Medycyny” prof. Jaguszewski zwraca uwagę, że używając jednorazowej maseczki z fizeliny w pomieszczeniach zamkniętych, np. biurze, powinniśmy wymieniać ją na nową nie rzadziej niż raz na pół godziny. Spacerując, wchodząc na chwilę do sklepu - maksymalnie co 2 godziny. Trzeba pamiętać, że brudna, wilgotna maseczka nie spełni swojej funkcji, a wręcz stanie się wylęgarnią drobnoustrojów.

Szczególną uwagę w kwestii zakrywania twarzy maseczką powinny zwracać uwagę osoby aktywnie uprawiające sport. Jak wygląda w praktyce bieganie lub jazda na rowerze w masce ochronnej?

To z pewnością ryzykowne i jako kardiolog nie mogę takich praktyk zalecać z wielu względów. Po pierwsze, gdy uprawiamy sport w masce, to bardzo szybko staje się ona mokra i zamiast chronić przed infekcją, zwiększa jej ryzyko, o czym mówiłem już wcześniej. O ile podczas rutynowych czynności, takich jak wizyta na poczcie, jazda autobusem komunikacji miejskiej albo spacer, wciąż kogoś spotykamy, to biegając samotnie po lesie czy parku nie nawiązujemy kontaktów z ludźmi, co wynika z charakteru tego sportu. Podobnie jest w przypadku samotnego kolarstwa. Nie stanowimy zatem zagrożenia dla innych, sami także nie jesteśmy narażeni na zakażenie.
Kolejna kwestia: nawet osoba ogólnie zdrowa, jeśli podczas treningu zakryje nos i usta, to utrudni sobie wymianę oddechową. I wydolność organizmu bardzo szybko się pogorszy. Na pewnym etapie nawet u bardzo wysportowanej osoby, która będzie oddychała za szybko, może dojść do zaburzeń równowagi kwasowo-zasadowej organizmu. Może pojawić się ból głowy, tachykardia (szybkie tętno), duszność.

- wyjaśnia lekarz.

W mediach pojawiło się błyskawicznie sporo teorii na temat biegania w maseczkach. Niektórzy przekonują nawet, że może to być forma „treningu w hipoksji”, czyli niedotlenieniu. Lekarze mają jednak w tej sprawie zupełnie inne zdanie.

Trening w warunkach hipoksji wymaga określonych warunków, przybywania przez dłuższy czas na dużej wysokości, gdzie stężenie tlenu w powietrzu jest niższe niż np. na poziomie morza. To sprawia, że w organizmie sportowca jest stymulowane wytwarzanie czerwonych krwinek, wzrasta stężenie hemoglobiny, która transportuje tlen, a co za tym idzie – wzrasta wydolność organizmu. Niedotlenienie spowodowane treningiem w maseczce nie przyniesie takich efektów. Nie pomoże w budowaniu wydolności, a może wręcz zniechęcać do treningów i szkodzić.
- tłumaczy kardiolog, prof. dr hab. n. med. Miłosz Jaguszewski. 

 

 



Źródło: niezalezna.pl, Infowire.pl, Puls Medycyny

#zdrowie #styl życia #maseczka ochronna #maska ochronna

redakcja