Jak poinformowała Foryś, to już piąta taka akcja Fundacji Kapucyńskiej. W tym roku w akcji weźmie udział 18 bezdomnych i kilku wolontariuszy, których prace będzie koordynował kapucyn br. Michał Gawroński.
Dodała, że pomysł akcji narodził się 6 lat temu, kiedy na Cmentarzu Południowym został pochowany jeden z podopiecznych Fundacji Kapucyńskiej, Krzysztof.
- Wtedy pojawiła się myśl, aby zaopiekować się grobami tych, którzy są zupełnie opuszczeni, o których nikt nie pamięta. Na Cmentarzu Południowym jest sektor, gdzie spoczywają szczątki tzw. nieznanych zmarłych - osób, które nie miały rodziny i zostały pochowane na koszt państwa. Ta część cmentarza jest mocno zaniedbana, przy niektórych grobach krzyże leżą na ziemi i gniją, inne ledwo stoją. W sobotę będziemy stawiać nowe krzyże, myć tabliczki z nazwiskami, sprzątać śmieci, grabić teren wokół grobów. Na koniec na każdym grobie zapalimy znicz i zasadzimy chryzantemy
- wyjaśniła Foryś.
Poinformowała, że przed wyruszeniem na cmentarz bezdomni będą uczestniczyć we mszy św. i odmówią różaniec w intencji zmarłych. Akcję zakończy koronka do Bożego Miłosierdzia.
- Dla bezdomnych jest to czas szczególnej refleksji. Mówią, że bardzo dobrze czują się z tym, że mogą pomóc, dać coś z siebie. Niektórzy twierdzą, że takich akcji powinno być więcej - zaznaczyła Foryś. Jak mówiła, akcja daje bezdomnym nadzieję, że kiedy oni umrą, ich grób nie zostanie zupełnie opuszczony. - Mogą liczyć, że przyjaciele z Fundacji Kapucyńskiej postawią na nim krzyż, zapalą znicz i przyniosą kwiaty, a przede wszystkim, że będą się za nich modlić
- powiedziała Foryś.
Dodała, że tydzień temu jeden z podopiecznych fundacji został pochowany w tej właśnie części Cmentarza Południowego.
- Ten pogrzeb pozwolił im zobaczyć, że nawet jeśli na ich pogrzeb nie przyjdzie nikt z rodziny - bo osoby bezdomne często nie utrzymują kontaktu z rodzinami - to na pewno przyjdzie ich pożegnać wiele osób z Fundacji Kapucyńskiej. My w fundacji jesteśmy dla siebie jak rodzina, nie zapominamy także o tych, którzy odeszli
- zapewniła Foryś.
Poinformowała, że każdy podopieczny dostaje od fundacji nieśmiertelnik, który w razie nagłej śmierci pozwoli ustalić jego tożsamość i powiadomić kapucynów z ul. Miodowej. Na każdym nieśmiertelniku, oprócz imienia i nazwiska, znajduje się kontakt do fundacji oraz hasło: "Jezu zbaw mnie" - jak podkreślają członkowie Fundacji Kapucyńskiej, to forma przypomnienia o nieśmiertelności, gdzie "nie ma bezdomności, a każdy znajdzie swój własny dom".
W tygodniach poprzedzających akcję bezdomni w stolarni rzeźbią nowe krzyże, które zostaną następnie ustawione na grobach.
- W tym roku trzech bezdomnych wykonało już 78 krzyży. Drewno zakupiła Fundacja, a wykonanie umożliwił zaprzyjaźniony z nami zakład stolarski Małgorzaty i Jacka Kwiatek. Dodatkowo pewien ofiarodawca prześle pocztą ok. 17 nowych krzyży
- powiedziała Foryś.
Fundacja Kapucyńska im. bł. Aniceta Koplińskiego powstała w 2010 r. z inicjatywy Braci Mniejszych Kapucynów z Warszawy oraz osób świeckich. Wspiera działalność Braci Mniejszych Kapucynów, którzy od 20 lat prowadzą przyklasztorną jadłodajnię dla ubogich i bezdomnych w Warszawie, przy ulicy Miodowej 13. Przy fundacji działa też Centrum Wsparcia Psychologicznego "Miodowa", które prowadzi warsztaty socjoterapeutyczne dla bezdomnych.