Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Dotacje dla teatrów uzależnione od liczby czarnoskórych i kobiet? Tego chce radna Paryża

Radna Paryża z ramienia koalicji ekologów (Europe Ecologie-Les Verts) Alice Coffin chce oficjalnie oszacować liczbę kobiet i czarnoskórych pojawiających się w wystawianych sztukach w teatrach Paryżu, aby na tej podstawie decydować o dotacjach dla teatrów. Według niej publiczne pieniądze nie powinny wspierać mężczyzn.

pixabay.com/383961

Publiczne pieniądze przeznaczone na instytucje kulturalne nie powinny wspierać tylko jednej kategorii artystów: mężczyzn – stwierdziła Alice Coffin na początku czerwca podczas obrad komisji kultury, które zostało upublicznione przez media w poniedziałek.

Coffin podała przykład teatru Le Theatre Paris 14, który "ma dwóch dyrektorów na stanowiskach kierowniczych" i wystawia "program z ośmioma mężczyznami i sześcioma kobietami".

"Ale jeśli chodzi o autorów sztuk, mamy w sumie dwunastu mężczyzn i trzy kobiety, czyli 4/5 zaprogramowanych artystów płci męskiej"

– wyliczała Coffin.

Radna podkreśliła, że Rada Paryża potrzebuje takich statystyk, aby rozdzielać swoje dotacje. Wicemer Paryża ds. kultury Carine Rolland poinformowała, że odniesie się w lipcu do propozycji uzależnienia dotacji od statystyk i parytetów.

"Kultura jest w centrum społeczeństwa i służy jej rozwojowi. Jednym z nich jest kwestia parytetu" – stwierdziła Rolland.

"Pracujemy nad większą czytelnością kryteriów przyznawania, według których będzie parytet. Ciężko nad tym pracujemy z działem kultury. Omówimy ten temat na następnej Radzie w Paryżu i przedstawimy wam propozycje"

- zapewniła wicemer.

Alice Coffin została powołana w październiku 2020 r. przez Radę Paryża do reprezentowania miasta w zarządach kilku głównych ośrodków kulturalnych stolicy: teatru Chatelet, Accor Arena Palais Omnisport de Paris-Bercy i muzeów paryskich, m.in.: Petit Palais, Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Palais Galliera, muzeum Carnavalet i Domu Victora Hugo – podaje dziennik "Le Figaro".

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl,

Beata Mańkowska