- Kraj, który się sam wypisuje z grona państw cywilizowanych, musi ponieść najgłębsze konsekwencje. Uważa się za niezrozumiałe, jeżeli my mówimy, że w tej chwili to nie jest czas na rosyjski balet, Chór Aleksandrowa, ale także na wspaniałą przecież literaturę czy muzykę poważną rosyjską. Nie jest czas dlatego, że Rosjanie - nie tylko Putin - także Rosjanie wybrali jakąś tragiczną i obłędną drogę rozwiązywania swoich problemów, także narodowych - powiedział podczas wizyty w Kijowie prof. Piotr Gliński, wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego.
Polski minister kultury i dziedzictwa narodowego przybył do Kijowa, wraz z ministrem kultury Litwy Simonasem Kairysem, na zaproszenie ministra kultury i polityki informacyjnej Ukrainy Ołeksandra Tkaczenki. Celem spotkania ministrów było wsparcie Ukrainy w przeciwdziałaniu agresji Federacji Rosyjskiej w obszarze kultury i informacji.
Gliński w rozmowie z dziennikarzami wskazał, że Rosjanie podczas wojny na Ukrainie stosują „terror wobec ludności cywilnej".
- To są zbrodnie wojenne. W ten sposób chcą uzyskać efekt sterroryzowania cywilów, sterroryzowania danego państwa czy kraju, na który napadają. To mieliśmy w Czeczenii, w Gruzji, w tej chwili to mamy na Ukrainie. A już na Ukrainie mieliśmy przecież Donbas i Krym. Nie ma na to zgody, dlatego też wspieramy Ukrainę bardzo silnie, od samego początku, a nawet jeszcze przed wojną - podkreślił.
Pytany o derusyfikację w różnych dziedzinach życia, zaznaczył, że jest ona konieczna na całym świecie.
- Kraj, który się sam wypisuje z grona państw cywilizowanych, musi ponieść najgłębsze konsekwencje. Uważa się za niezrozumiałe, jeżeli my mówimy, że w tej chwili to nie jest czas na rosyjski balet, Chór Aleksandrowa, ale także na wspaniałą przecież literaturę czy muzykę poważną rosyjską. Nie jest czas dlatego, że Rosjanie - nie tylko Putin - także Rosjanie wybrali jakąś tragiczną i obłędną drogę rozwiązywania swoich problemów, także narodowych. Ten naród trzyma się na imperialistycznej ekspansji - i na to zgody nie ma
- powiedział Gliński.
#Kijów |💬@PiotrGlinski, @kultura_gov_pl: W tej chwili proces derusyfikacji jest konieczny na całym świecie. Kraj, który sam się wypisuje z grona państw cywilizowanych, musi ponieść najgłębsze konsekwencje. To nie jest czas na rosyjski balet, czy Chór Aleksandrowa. pic.twitter.com/28OSZCkymX
— TOP TVP INFO (@TOPTVPINFO) April 22, 2022
Zaznaczył, że "nie mówi nic nowego ponad to, o co apelują Ukraińcy". Ocenił, że ich walka daje światu czas do refleksji: "Potrzebna jest nam wszystkim na świecie rewizja nie tylko geopolityki światowej, ale także pewnych trendów kulturowych, które na świecie dominują - bo one doprowadziły nas do miejsca, gdzie okazuje się, że w XXI wieku możemy mieć do czynienia ze zbrodniami wojennymi i z takim napadem brutalnym, straszliwym za pomocą bomb zrzucanych na szpitale, przedszkola, teatry i domy mieszkalne" - mówił Gliński.
- Nie możemy się na to zgodzić - to jest zaprzeczenie także tym pięknym osiągnięciom kultury rosyjskiej, ale to sami Rosjanie wybrali
- dodał.
Podkreślił, że Polska od samego początku pomaga Ukrainie.
- Powołaliśmy, już dzień przed wojną, zespół do pomocy Ukrainie w dziedzinie kultury. Ponad 20 transportów z materiałami potrzebnymi do zabezpieczeń wysłano nie tylko do Lwowa, ale i do Kijowa - przekazał minister kultury i dziedzictwa narodowego.
- Polska zdecydowanie jest tutaj liderem. My od lat mieliśmy bardzo dobre relacje z Ukraińcami na poziomie współpracy muzealnej, między archiwistami - to w tej chwili procentuje. Wspólne, mieszane zespoły konserwatorskie od lat, zwłaszcza na zachodniej Ukrainie, są obecne
- zwrócił uwagę wicepremier.
Podkreślił, że wojska rosyjskie celowo niszczą ukraińskie dobra kultury, w tym np. pomniki narodowego poety Tarasa Szewczenki.
- To naprawdę bardzo, bardzo smutne przykłady zwyrodnienia, potwierdzające tezę, że musimy postawić pewną barierę symboliczną - wskazał.
- Nie ma żadnych argumentów wobec zabijania dzieci, cywilów w XXI wieku
- ocenił. Szef resortu kultury wskazał, że "przeciętnemu Rosjaninowi serwuje się imperialne marzenia, tak, jak za bolszewii, co kosztowało miliony ludzkich istnień".
- Nie ma na to zgody - powtórzył polski minister.
Przypomniał, że między resortami Polski, Litwy i Ukrainy została podpisana umowa, nawiązująca do tradycji Unii Lubelskiej, tworząca Trójkąt Lubelski.
- Z tym jest związana bardzo konkretna praca - mieliśmy zacząć od wymiany młodzieży, to w tej chwili zostało zawieszone, bo jest wojna, ale dzisiaj jest konkret, na którym bardzo zależało stronie ukraińskiej - ja wstępnie wyraziłem zgodę, także minister litewski się do tego przychylił, ponieważ Unia Europejska jeszcze tego nie zrobiła, to my - Polska i Litwa, razem z Ukrainą - stworzymy fundusz na digitalizację kultury ukraińskiej. Zwłaszcza wobec wojny jest potrzeba zabezpieczenia tego dziedzictwa poprzez digitalizację - tak jest najprościej i najnowocześniej
- zapowiedział.
Ocenił, że "wstępny" fundusz opiewał będzie na ok. milion euro.
- To jest coś, co będzie konkretem i co będziemy realizowali - podkreślił wicepremier.