Fritz Haber opracował projekt ataku falowego i system nowych jednostek wojskowych zwanych chemicznymi saperami. W ich szeregi przyjmowano studentów chemii, robotników z zakładów chemicznych, a wreszcie – na ochotnika – wstępowali do nich wybitni fizycy i chemicy – m.in. Walther Nernst (Nobel 1920), James Franck (Nobel 1925), Gustav Hertz (Nobel 1925), Hans Geiger (wynalazca licznika radioaktywności), Erwin Madelung (twórca numerycznej prognozy pogody). Haber pisał w liście do szwedzkiego kolegi Svante Arrheniusa.
Postrzegamy teraz jako nasz etyczny obowiązek to, aby pokonać naszych wrogów przy użyciu całej siły – aby (…) dać solidne podstawy pokojowego rozwoju Europy Zachodniej.
22 kwietnia 1915 roku pod nadzorem profesora 35 Pułk Saperów przeprowadził atak pod Ypres. Chlor wypuszczony tam z ok. 6 tys. butli zabił – w ciągu 10 minut – 5-6 tys. żołnierzy Ententy, a 15 tys. poparzył, z czego 10 tys. sparaliżował lub trwale okaleczył. Haber wrócił do Berlina jako bohater narodowy.
Obecnie wiadomo już, że w I wojnie na ziemiach polskich Niemcy użyli m. in. chloru i fosgenu – jesienią 1914 r. pod Przasnyszem, a w 1915 r. w okolicach Bolimowa – 31 stycznia, 31 maja, 12 czerwca, 17 czerwca i 6 lipca. Do ostatniego ataku bronią chemiczną doszło w Twierdzy Osowiec – nocą z 6 na 7 sierpnia 1915 roku.
– napisała Iwona L. Konieczna w tekście „105 lat temu pod Bolimowem niemieccy żołnierze zamiast atakować zaczęli ratować wrogów” (PAP, 11 czerwca 2020).
Żona profesora, również wybitna chemiczka, Klara Immerwahr-Haber, nazwała działania męża „barbarzyństwem” i „perwersją nauki”. On oskarżył ją o „zdradę ojczyzny”. 1 maja 1915 r. Klara wykradła mężowi broń i strzeliła sobie w serce.
W dzień śmierci żony Fritz opuszcza Berlin, wyjeżdża na front wschodni, w okolice Bolimowa. Nadzoruje przygotowania do kolejnego ataku z użyciem śmiercionośnej broni gazowej, tym razem nad Bzurą i Rawką przeciwko armii rosyjskiej (31 maja i 12 czerwca 1915 r.).
– napisano w „Przeglądzie Uniwersyteckim” (Uniwersytet Wrocławski, 3/2015).
Opis bitwy pozostawił oberleutnant Max Wild, agent wywiadu 9. Niemieckiej Armii, który 12 czerwca 1915 r. opisał swą wyprawę w rosyjskie okopy z prof. Fritzem Haberem („W tajnej służbie na froncie wschodnim. Zapiski oficera niemieckiego wywiadu”, 1931).
Chętnie wytarłbym z pamięci ten dzień (…) z wielkim uczonym, który był bardzo sławny i któremu nie zazdroszczę sławy. Pobojowisko będące rezultatem morderczej teorii – to była sama zgroza, która urągała wszelkiej ludzkiej fantazji. Ludzie, zmagający się w śmiertelnej walce, wlekli się na czworakach i jak w obłąkaniu rwali na ciele odzież. Jeden leżał, wczepiwszy palce w ziemie, drugi obok z szeroko otwartymi źrenicami. W oczach jego tkwiło przerażenie przed niepojętym. Świszczące zatrute oddechy mówiły o niezmiernej męce konających. Niebieskie wargi, niebieskie to, co wcześniej w oku było białe, w kątach ust żółta piana. I nieopisana groza na twarzach!
Na prof. Haberze podobno widok tych setek trupów nie zrobił wrażenia. Za to żołnierze niemieccy, nie mogąc znieść widoku takiego cierpienia ludzkiego, zaczęli spontanicznie ratować rannych wrogów.
Te akty litości były jedyną rzeczą, która w tym dniu nie pozwoliła mi zwątpić o ludzkości – napisał Wild.
Dr Anna Zalewska z PAN, prowadząca badania archeologiczne wokół Bolimowa, twierdzi, że łączna liczba ofiar: żołnierzy oraz cywilów, ofiar broni konwencjonalnej i chemicznej od sierpnia 1914 do sierpnia 1915 roku – może sięgać 100 tys. zabitych. Co dziesiąty był Polakiem.
W 1916 roku Haber został szefem Wydziału Chemicznego Ministerstwa Wojny. W 1918 roku stojąc na czele Niemieckiego Towarzystwa do Walki ze Szkodnikami, wyprodukował nowy pestycyd, potrzebny do odwszawiania mundurów. W 1919 roku nazwał go „Cyklonem A”. Gdy jego uczeń Bruno Tesch dopracował metodę, powstała receptura na „Cyklon B”. Haber był pierwszym dyrektorem spółki, dostarczającej go armii niemieckiej. Po przejęciu władzy przez nazistów zaproponował im badania nad bronią chemiczną. „Niemcy nie potrzebują niczego od Żydów” – usłyszał. „Znalazł się w Cambridge, jednak traktowano go tam z należną mu pogardą, a noblista Ernest Rutherford nie podawał mu ręki” - napisał Andrzej Szutowicz (Kawaliera 2/2012). Tylko chemik Chaim Weizman, późniejszy pierwszy prezydent Izraela, zaproponował Haberowi posadę profesorską na tworzonym Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie. Haber przyjął propozycję, lecz nim trafił na bliski Wschód, zmarł na zawał serca w Szwajcarii.
W 1946 roku Hermann Haber, syn Fritza i Klary, również chemik, popełnił samobójstwo, gdy po wojnie się okazało się, iż wszyscy krewni Haberów zostali zagazowani w Oświęcimiu.