Książka „Kwatera Ł. Wolność jest kuloodporna” o pracach poszukiwawczych na Łączce zawiera 15 bardzo osobistych wywiadów z osobami, które wspierały inicjatywę. Publikacja ma też duchowy wymiar, szczególny w kontekście Świąt Zmartwychwstania Pańskiego.
Kwatera „Ł” na Powązkach Wojskowych to miejsce szczególne w polskiej historii. Na Łączce przez lata przenikało się zapomnienie z pamięcią, śmierć z życiem, zwątpienie z wiarą, sowiecka pogarda z narodową polską dumą… Na tej wyklętej ziemi w zeszłym roku zespół prof. Krzysztofa Szwagrzyka przy pomocy wolontariuszy zakończył prace poszukiwawcze, wydobywając szczątki ponad 300 ofiar systemu komunistycznego, zabitych w okresie stalinowskim w więzieniu przy ul. Rakowieckiej.
Czy Łączkę można zrozumieć? Dlaczego narodowi bohaterowie musieli zginąć w pohańbieniu, a dziś wracają do nas z tej przeklętej ziemi niemal jak zmartwychwstali? Z prochu do życia. Z niepamięci do chwały. Nasuwa się pytanie o plan, jaki miał w tym wszystkim Bóg? Być może wytłumaczeniem tego, co się działo w dołach śmierci, są słowa z Księgi Ezechiela o dolinie pełnej wyschłych kości, które wracają do życia. Tak mówi w tym fragmencie Starego Testamentu sam Pan Bóg: „Oto Ja wam daję ducha po to, abyście się stały żywe. Chcę was otoczyć ścięgnami i sprawić, byście obrosły ciałem, i przybrać was w skórę, i dać wam ducha p o to, abyście ożyły i poznały, że Ja jestem Pan”. Prorok Ezechiel mówi, że powstał szum i trzask, i kości jedna po drugiej zbliżały się do siebie, a on patrzył, jak „powróciły ścięgna i wyrosło ciało, a skóra n a nie się naciągnęła. Co więcej, prorok Ezechiel mówi, że „duch wstąpił w nich, a ożyli i stanęli na nogach, wojsko bardzo, bardzo wielkie”. Te słowa czytała z głęboką wiarą niemal rok temu Zofia Pilecka-Opułowicz, córka rtm. Witolda Pileckiego na mszy w 69. rocznicę śmierci swojego ukochanego taty.
W książce „Kwatera Ł. Wolność jest kuloodporna” Zofia Pilecka-Optułowicz wyznała, że myśli, iż Bóg pozwoli jej doczekać odnalezienia ojca. Pytana, czy Rotmistrz jest dla niej świętym człowiekiem, odpowiedziała: „Czy ktoś, kto nie byłby święty, robiłby takie rzeczy, jak on za życia i po śmierci? Daję słowo honoru, że ojciec mi bardzo pomaga w moich działaniach dotyczących promowania w młodym pokoleniu wartości, dla których ojciec żył i poniósł największą ofiarę”.
Na Łączce podczas prac ekshumacyjnych cały czas można było wyczuć duchową obecność zmarłych. Ks. Tomasz Trzaska z Łomży, który był jednym z ponad 250 wolontariuszy, na pytanie, o co modlił się na Łączce, odpowiada: „O niebo. Żyli w niezwykle trudnych czasach i z pewnością przeżywali wiele dramatów, rozterek. Wiem, że modląc się za nich, modlę się za Polskę”. Pytany o korzenie zła mówił, że Jezus nas uczył, by modlić się za prześladowców.
Prof. Szwagrzyk również wyznał, że podczas prac na Łączce modlitwa towarzyszyła mu każdego dnia. „Gdy się dotyka szczątków-relikwii i modli z księżmi wolontariuszami wspólnie z weteranami czy rodzinami ofiar, pojawiają się łzy. Tylko ktoś pozbawiony wrażliwości mógłby przejść obojętnie obok tego, czego byliśmy świadkami”. Do tej pory zidentyfikowano szczątki 58 ofiar z Łączki.