Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków. Jak jednak zaznaczył, aby było to możliwe, obiekt musi spełniać określone warunki.
O tym, że kino Atlantic może zniknąć, jako pierwsza informowała "Gazeta Wyborcza", która na początku września podała, że przejmie je należąca do samorządu Mazowsza spółka Max-Film. Ta zaś - jak podkreślała gazeta - "ma na sumieniu kilkanaście zamkniętych warszawskich kin".
Dziennik informował też, że dla miejsca, w którym obecnie jest kino, śródmiejscy urzędnicy wydali decyzję o warunkach zabudowy dla pięciopiętrowego biurowca z kinem w części podziemnej. Informacja o tym, że kino może przestać funkcjonować w dotychczasowej formie lub nawet zniknąć, wywołała falę krytyki, zaś aktywista miejski Jan Śpiewak złożył wniosek o wpis kina Atlantic do rejestru zabytków.
W poniedziałek w wydanym komunikacie Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków poinformował, że stoi na stanowisku, że obecnie rozważane są możliwości objęcia budynku, w którym mieści się kino Atlantic ochroną konserwatorską. Jak jednak zaznaczył, aby tak się stało, konieczne jest zbadanie, czy spełnia warunki ustawy o ochronie zabytków.
Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków podkreślił również, że wymaga to "wnikliwej analizy stanu i ilości zachowanej substancji zabytkowej obiektu, przeprowadzenia kwerendy historycznej itp."
W chwili obecnej rozważana jest również możliwość wpisania do rejestru zabytków nazwy Kino Atlantic
- poinformowano.
Kino Atlantic to najstarsze nieprzerwanie działające kino w Warszawie. Podczas modernizacji przeprowadzonej w latach 60. Atlantic zyskał wielki niebieski neon, który stał się rozpoznawalnym punktem ulicy. Pod koniec lat 90. neon został zastąpiony nowym, a kino przeobraziło się w czterosalowy minipleks. W tej formie funkcjonuje do dziś.
Obecna umowa dzierżawy kina przez spółkę Viktonex wygasa w grudniu tego roku.