W kinach można już oglądać polsko-brytyjski film „Katyń – ostatni świadek”. Choć utrzymana w klimacie kina szpiegowskiego produkcja jest zbudowana na fikcji, pokazuje, jak rząd Wielkiej Brytanii tuszował wiedzę o zbrodni katyńskiej. Film pod patronatem „Codziennej”.
"Boicie się komunistów? Tu też was znajdą” – słyszą Polacy w obozie dla uchodźców w Bristolu. Wielka Brytania, rok 1947. Dziennikarz Stephen Underwood (Alex Pattyfer) zaintrygowany tajemniczą śmiercią pewnego mężczyzny, wpisującą się w serię dziwnych samobójstw, rozpoczyna śledztwo, które prowadzi go aż do potwornej zbrodni wojennej, dokonanej przez Sowietów na polskich oficerach w Katyniu.
Brytyjski reżyser Piotr Szkopiak, który w Katyniu stracił dziadka, stworzył film zainspirowany biografią Iwana Kriwoziercowa (Robert Więckiewicz), rosyjskiego chłopa, który był świadkiem zbrodni katyńskiej. Mężczyzna, wiedząc, że za wyjawienie prawdy grozi mu śmierć, udaje Polaka, przyjmując pseudonim Michał Łaboda, i kryje się w obozie dla uchodźców w Bristolu. Prawda jednak spędza mu sen z powiek. Z czasem sytuacja staje się jeszcze groźniejsza – gdy ktoś kradnie mu pamiętnik zamordowanego Polaka, zabrany z katyńskich dołów. Kiedy pamiętnik znika, Iwan wie, że jego życie jest zagrożone. Ucieka z obozu, a jego śladem podąża brytyjski dziennikarz Stephen Underwood. Iwan chce przeżyć, żurnalista poznać prawdę, a komuniści, by zbrodnia była jak najdłużej przypisywana Niemcom. A jak wiemy, Sowieci nie cofną się przed niczym… Tymczasem rząd brytyjski, mając tajny raport Owena O’Malleya, wskazujący na wysokie prawdopodobieństwo popełnienia zbrodni przez ZSRS, postanawia milczeć.
Fakty dotyczące zbrodni katyńskiej i prób jej tuszowania są w filmie wiernie oddane, jednak sama opowieść jest fikcyjna, podobnie jak większość jej bohaterów, którzy zostali stworzeni na potrzeby fabuły. Postacią historyczną jest natomiast Michał Łoboda – człowiek, który był naocznym świadkiem zbrodni katyńskiej. Film zadedykowany jest nie tylko ofiarom zbrodni katyńskiej, ale również tym, którzy ginęli wiele lat później, próbując wyjawić prawdę o sowieckim mordzie.
NIE PRZEGAP: Więcej o filmie w bieżącym wydaniu miesięcznika "Nowe Państwo".