W 1960 roku w Kanadzie, na północy Nowej Fundlandii, małżeństwo z Norwegii – podróżnik Helge Ingstad i archeolog Anne – odnalazło ślady osady wikingów. To potwierdziło od dawna lansowaną tezę, że wojownicy ze Skandynawii dotarli do Ameryki na długo przed Krzysztofem Kolumbem. Nordyckie sagi o Eryku Rudym i o Grenlandczykach, opisywały ziemię, na której rośnie dzika winorośl, ziemię leżącą na zachód od Grenlandii, ziemię-raj, do której dotarli wikingowie i nazwali Winlandią. Legendy przekazały też, że ów raj okazał się za mały dla przybyszów i miejscowej ludności, raz po raz wybuchały konflikty, aż wreszcie ludzie Północy musieli tamte ziemie opuścić.
Pierwszy o Winlandii wspomniał Adam Bremeński, niemiecki kronikarz i geograf, który informację czerpał od króla duńskiego Svena. Nota bene to ten uczony użył nazwy Morze Bałtyckie – od łac. balteus czyli pas. Adam z Bremy opisał m.in. dotarcie Leifa Erikssona, syna Eryka Rudego, do nowych ziem: Winlandii i Grenlandii.
Mapa Winlandii z XII wieku, obecnie uznawana za fałszerstwo
Do lat 60. XX wieku oprócz sag skandynawskich i przekazu niemieckiego mnicha, nic nie wskazywało na to, że wikingowie dotarli do Ameryki. Gdyby George Decker, rybak z wioski w Zatoce Meduz (L’Anse aux Meadows), nie pokazał Ingstadowi dziwnych kopców, które miejscowi nazywali „starym indiańskim obozem”, być może na odkrycie osady wojowników z północy, świat nauki jeszcze by poczekał. Nic nie zapowiadało, że pod porosłymi trawą nasypami znajdzie się coś więcej niż resztki indiańskiej wioski. Kiedy jednak rozpoczęto prace archeologiczne okazało się, że przedmioty i resztki budowli do złudzenia przypominają te z Islandii i Grenlandii, które wikingowie zbudowali w roku 1000. To była prawdziwa sensacja – odkopano pozostałości ośmiu budynków, a także kuźnię, stolarnię, warsztaty i… małą stocznię. Wśród przedmiotów codziennego użytku były też takie, które należały do kobiet jak spinki z brązu, wrzeciona czy igły. Resztki pożywienia wskazywały na kontakty handlowe lub wyprawy na południe kontynentu po rosnące tylko tam orzechy.
Osada w Zatoce Meduz to jedyna do tej pory osada nordycka w Ameryce. W 1978 troku została wpisana na listę światowego dziedzictwa ludzkości UNESCO.