W Journal of Conflict Archeology opublikowano wynik pracy naukowej, w której naukowcy doszli do wniosku, że wiele szczątków około 60 000 żołnierzy, którzy zginęli w bitwie pod Waterloo w czerwcu 1815 roku, mogło zostać wykopane przez rabusiów grobów i sprzedane do produkcji nawozów kostnych w całej Europie, a zwłaszcza w Wielkiej Brytanii. Prof. Tony Pollard z Uniwersytetu Glasgow, uważa, że jest to prawdopodobna odpowiedź na zagadkę, dlaczego tak niewiele ludzkich szczątków udało się archeologom odkopać na słynnym polu bitwy.
„Europejskie pola bitewne mogły stanowić dogodne źródło kości, które można zmielić na mączkę kostną, będącą skutecznym nawozem. Jednym z głównych rynków zbytu tego surowca były Wyspy Brytyjskie” – powiedział CTV News prof. Pollard, dyrektor Centrum Archeologii Pola Bitwy na Uniwersytecie w Glasgow. Dodał również, że według IFL Science, „co najmniej trzy artykuły prasowe od lat 20. XIX wieku odnoszą się do importu ludzkich kości z europejskich pól bitewnych w celu produkcji nawozu”.
Fot. Chris Van Houts / University of Glasgow
Bitwa pod Waterloo, 18 czerwca 1815 roku, była ostatnią w wojnach napoleońskich. Armia francuska pod dowództwem Napoleona została rozgromiona przez koalicję armii brytyjskiej, w skład której wchodziły jednostki z Wielkiej Brytanii, Holandii, Hanoweru, Brunszwiku i Nassau pod dowództwem księcia Wellington oraz armii pruskiej pod dowództwem feldmarszałka von Bluchera. Obie strony poniosły ciężkie straty, ale nigdy nie odnaleziono szczątków ludzkich proporcjonalnych do masowych ofiar. James Ker, szkocki kupiec mieszkający w Brukseli, pisał że był na polu bitwy wkrótce po jej zakończeniu i trzymał w ramionach umierających ludzi. Newman Smith donosił, że widział „liczne wozy usuwające rannych”, ale wiele ciał pozostało na miejscu. Sir Walter Scott napisał w sierpniu 1815 roku:
Wszystkie upiorne pozostałości rzezi zostały albo spalone, albo pogrzebane, a relikty walki, które jeszcze pozostały, same w sobie nie były zbyt imponujące.
Źródła epoki wskazują lokalizacje co najmniej trzech masowych grobów, w których pochowano ciała ponad 13 000 żołnierzy, a także stosy popiołu. Prof. Pollard dowodzi, że te lokalizacje (La Haye Sainte i Hougoumont) nie przyniosą wiele odkryć, jeśli chodzi o ludzkie szczątki. Kilka wykopalisk archeologicznych w miejscu bitwy na przestrzeni lat nie odkryło dowodów na masowe groby. W 2015 r. podczas prac budowlanych nowego muzeum i parkingu odkryto ludzki szkielet, donosi komunikat prasowy Uniwersytetu w Glasgow. Amputowane ludzkie kości nóg zostały odkryte podczas wykopalisk w 2019 roku, na terenie byłego głównego szpitala polowego koalicji antynapoleońskiej. Ponadto w muzeum w Waterloo znajduje się ludzki szkielet, który mógł pochodzić z bitwy. Poza tym jednak na miejscu nie znaleziono żadnych innych znaczących szczątków. Naukowiec z Glasgow uważa, że te same relacje, które on studiował, mogły działać jak mapy skarbów dla dostawców kości. Obecnie prof. Pollard chce skupić się na udowodnieniu swojej tezy prowadząc badania archeologiczne w tym kierunku – czyli znalezienie pozostałości po rabusiach.