GaPol: TRUMP wypowiada wojnę cenzurze » CZYTAJ TERAZ »

Duchy w Cideville

W 1850 roku na plebanii w Normandii szalał duch, którego istnienie poświadczyło przed sądem trzydziestu czterech szanowanych mieszkańców miasteczka Cideville. Miejscowy sąd przesłuchawszy świadków przytomnie stwierdził, iż „jakakolwiek mogłaby być przyczyna tych nadzwyczajnych zjawisk zaobserwowanych na plebanii w Cideville, na podstawie zgromadzonych materiałów stwierdzić można z całą pewnością jedynie to, że pozostaje ona w dalszym ciągu nieznana”… Co więc zdarzyło się w tym małym normandzkim miasteczku?

Wszystko zaczęło się od tego, kiedy miejscowy proboszcz, ojciec Tinel, wizytował jednego z parafian i okazało się, że ten leczy się u znachora. Ksiądz poradził mu, żeby jednak spróbował iść do prawdziwego lekarza. Parę dni później znachora aresztowano za prowadzenie nielegalnej działalności lekarskiej. Szarlatan uznał, że ojciec Tinel doniósł na niego i zaplanował zemstę. Wynajął Feliksa Thorela, i poinstruował go jak ma dotknąć dwóch chłopców służących u księdza, by zaczęli zdradzać oznaki opętania. Zaczęły ich nękać widma i duchy, ktoś zadawał im razy, słyszeli kołatanie do drzwi i stukanie młotkiem. Słyszał to także ksiądz. Ponadto dźwięki poproszone przez chłopców układały się w różne melodie.

Jeden z dzieciaków mówił: „widziadło, na kształt widma ludzkiego odzianego w bluzę, straszyło mnie przez piętnaście dni z rzędu wszędzie, dokądkolwiek się udałem, a nikt poza mną nie był w stanie go dostrzec”. Powiadomiony o zdarzeniach arcybiskup Paryża nakazał, by dzieci opuściły plebanię. Jednak zdarzenia nie plebanii nie ustały. Stała się znana w okolicy jako nawiedzony dom. Przesuwały się meble, fruwały różne narzędzia, młotek przeleciał przez cały pokój i delikatnie wylądował na podłodze, hałasy były czasem ogłuszające. Być może wszystko by się jakoś uspokoiło, gdyby Thorel nie zaczął się przechwalać swoimi możliwościami ponadnaturalnymi. W pewnym momencie proboszcz nazwał go publicznie czarownikiem i obił go laską, więc Thorel pozwał ojca Tinela o oszczerstwo oraz naruszenie nietykalności cielesnej. 28 stycznia 1851 roku sąd, zebrawszy uprzednio dowody w sprawie, rozpoczął postępowanie. Powołano świadków wśród których znaleźli się m.in.: kilku duchownych, mer miasteczka, właściciel zamku, markiz i wielu innych szanowanych obywateli. Wszyscy oni potwierdzili, że dziwne zdarzenia miały miejsce. Jeden z nich, ojciec Leroux, zeznał:

Widziałem rzeczy, których nie potrafię wytłumaczyć samemu sobie… kawałek chleba leżący na stole spadł z niego, a siedząc tak jak siedzieliśmy, żaden z nas nie był w stanie go strącić.

Po wysłuchaniu zeznań sąd oddalił sprawę wskazując, że co prawda ksiądz nazwał Thorel czarownikiem, ale wcześniej sam powód przechwalał się, że może różne rzeczy wyczyniać i sprawić, by duchy się pojawiały.

 

 

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#plebania #Cideville #XIX wiek #duchy #Normandia

albicla.com@ Magdalena Łysiak