10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Aresztowanie i zesłanie Piłsudskiego na Sybir

22 marca 1877 r., w wileńskiej aptece Tytusa Paszkowskiego, carska policja aresztowała pod zarzutem spisku na życie cara, młodziutkiego studenta, Józefa Piłsudskiego.

Piłsudski w okresie zesłania na Sybir
Piłsudski w okresie zesłania na Sybir
22 marca 1877 r., w wileńskiej aptece Tytusa Paszkowskiego, carska policja aresztowała pod zarzutem spisku na życie cara, młodziutkiego studenta, Józefa Piłsudskiego. Chociaż nie należał do spiskowców, a w procesie występował jako świadek, został skazany na pięć lat zsyłki na Syberię. 

Owiany złą sławą Sybir, miejsce zesłań i katorgi dziesiątków tysięcy Polaków, stał się fenomenem, który jako zjawisko historyczne i kulturowe, wplótł się tak mocno w nasze dzieje, iż trudno opowiadać o losach Rzeczypospolitej nie mówiąc o Syberii. W pewnej mierze ta, opiewana przez poetów i pieśniarzy, olbrzymia kraina sięgająca najdalszych wschodnich rejonów Rosji, stała się polskim piekłem, Tartarem do którego strącani byli bohaterowie, by odkupić swoje antycarskie grzechy. Wskrzesiciel państwa polskiego, Komendant Józef Piłsudski, trafił do tego piekła jako młodziutki chłopak – zamiast kontynuować naukę na studiach, odebrał specyficzne „wykształcenie” w trakcie długiej drogi na zsyłkę, podczas noclegów na kolejnych etapach i półetapach, w więzieniach, na barkach i telegach, w barakach i w polskich domach w tych najodleglejszych zakątkach imperium. Już nie Charków czy Dorpat, o których myślał, stały się jego „szkołą”, lecz twierdza Pietropawłowska, moskiewskie Butyrki, Niżnyj Nowogród, Tomsk, Irkuck, Kiereńsk czy Tunka. 

To, co stało się sto trzydzieści lat temu, było Piłsudskiemu potrzebne, stanowiło część składową kształtowania charakteru i myśli przyszłego wodza, który miał – wedle wieszczby Mickiewicza– być „wskrzesicielem” i „obrońcą”. 

Nocleg u Ziuka

Opowieść o splocie wypadków, który doprowadziły do zesłania Piłsudskiego można by zacząć od roku 1881 i od zamachu na życie Aleksandra II. Bomba z nitrogliceryną rzucona pod nogi monarchy na brzegu Jekateryńskiego Kanału w Petersburgu zabiła cesarza. Sześć lat później członkowie tajnej, rewolucyjnej organizacji rosyjskiej „Narodnaja Wola”, postanowili powtórzyć to, co udało się kilka lat wcześniej i zabić kolejnego cara – Aleksandra III. Przygotowali specjalne bomby, jedną z nich umieścili w wydrążonej grubej książce, i czekali na okazję. Jednak zostali wytropieni przez tajne służby i aresztowani. Niejaki Osipanow, w trakcie przesłuchania usiłował nawet zdetonować ukrytą w książce bombę, lecz ta nie eksplodowała. Któryś z zatrzymanych zaczął sypać i tak, po nitce do kłębka, śledczy dotarli również do starszego brata Piłsudskiego, Bronisława. Był on jedynie częściowo zaangażowany w spisek, odżegnywał się potem od chęci mordowania cara, twierdząc, że carobójstwo nie leży w polskiej tradycji walk o wolność. Sam Józef był już zupełnie nieświadomym współpracownikiem rewolucjonistów. Michał Kanczer, ten który „śpiewał” Moskalom,  opowiedział, że gościł u niego w Wilnie. Rzeczywiście, Ziuk go przenocował, pokazywał miasto, lecz nie brał udziału w żadnej spiskowej akcji. Jedyną jego, dowiedzioną przed senackim sądem w Petersburgu, winą było wysłanie do rosyjskiej stolicy telegramu z zaszyfrowaną wiadomością o „wyjeździe siostry”. 

Kanczer pojechał z ekipą żandarmów i funkcjonariuszy Ochrany do Wilna, by wskazać mieszkanie, w którym mieszkał. Nie zastano w nim Piłsudskiego. Kolejnym miejscem, do którego udał się pościg była apteka Paszkowskiego – to stamtąd Michał brał chemikalia potrzebne od wykonania bomby. Józef, kiedy dowiedział się, że szuka ich policja, poszedł uprzedzić Tytusa o grożącym niebezpieczeństwie. Trwała już rewizja, gdy wszedł do apteki – sam więc niejako wpadł w rosyjskie ręce.

Cały artykuł Tomasza Łysiaka „Piekło Komendanta” można przeczytać w tygodniku "Gazeta Polska"

 



Źródło: Gazeta Polska

#Łysiak #Sybir #zesłanie #Piłsudski

Tomasz Łysiak