Szaflarską żegnali na Powązkach Wojskowych warszawiacy, przedstawiciele kina i teatru, a także górale. Aktorka urodziła się i wychowywała we wsi Kosarzyska, które jest osiedlem Piwnicznej Zdroju (woj. małopolskie). Oprawę muzyczną ceremonii zapewnili członkowie zespołu regionalnego Dolina Poprady z miejscowości rodzinnej aktorki.
Dyrektor Narodowego Instytutu Audiowizualnego (NInA) Michał Merczyński podziękował Szaflarskiej za "inny świat, za świat Kosarzysk". "Ten świat Kosarzysk pozwolił ci przejść przez życie, ale najważniejsze, co z niego wyniosłaś, to była śleboda (w gwarze góralskiej wolność)" - ocenił.
Merczyński zwrócił uwagę, że Szaflarska w wieku 100 lat była jedyną aktorką, która "regularnie występowała w filmach i grała na dwóch scenach warszawskich".
Obok twojego perlistego śmiechu w "Zakazanych piosenkach", w "Skarbie", obok scen w "Janosiku" Agnieszki Holland, obok epizodu u Pasikowskiego czy w "Korczaku" Wajdy, zawsze będziemy pamiętać jedną scenę z "Pora umierać", powaga sytuacji nie pozwala mi zacytować, ale ta scena z lekarką to była najlepsza recenzja dla polskiej służby zdrowia
- mówił dyrektor NInA.
- powiedział Merczyński.
Dziękując ci za ten twój inny świat, który nam pokazałaś, za miłość, ukochanie życia, skromność, ale też ogromną autoironię i dystans, za uczciwość, za tę "ślębodę", dziękuję Ci za ten "Inny świat", czyli film, który mogliśmy wspólnie zrobić, a my wszyscy możemy do niego wracać
Dyrektor naczelny TR Warszawa Wojciech Gorczyca powiedział, że spośród wielu "pięknych słów", którymi można by było opisać Szaflarską "najwyraźniej zostaje po niej ciekawość, jej fascynacja światem, chęć sprawdzenia, co się jeszcze wydarzy".