„Zaćma” to najnowszy film Ryszarda Bugajskiego, opowiadający o prawdziwej postaci Julii Brystygierowej, znanej jako „Krwawa Luna”. Sadystyczna funkcjonariuszka UB to jedna z najbardziej niesławnych postaci powojennej Polski. Choć obraz trafi do kin dokładnie za miesiąc, 14 października, to już budzi wiele emocji - z pewnością będzie o nim głośno.
9 września, w ramach 41. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Toronto, odbyła się światowa premiera „Zaćmy” Ryszarda Bugajskiego. „To obraz ważny i świetnie zagrany” – pisał o filmie sam Piers Handling, dyrektor TIFF’16. „Zaćma” - najnowsze
dzieło twórcy wielokrotnie nagradzanych produkcji takich jak „Przesłuchanie” czy „Układ zamknięty” opowiada o prawdziwej postaci pułkownik Julii Brystygierowej, znanej jako „Krwawa Luna”. W rolę sadystycznej funkcjonariuszki UB, jednej z najbardziej niesławnych postaci powojennej Polski, wcieliła się
Maria Mamona („Układ zamknięty”). Obok niej w filmie zobaczymy m.in.
Janusza Gajosa - zdobywcę nagrody dla Najlepszego Aktora na 40. edycji Festiwalu Filmowego w Gdyni,
Małgorzatę Zajączkowską, Marka Kalitę, Bartosza Porczyka, Sławomira Orzechowskiego i Kazimierza Kaczora.
Temat spotkania Julii Brystygierowej z kardynałem Stefanem Wyszyńskim chodził za mną od dawna. Interesowały mnie przyczyny, dla których ludzie zmieniają siebie, stają się kimś innym. Dla mnie jako scenarzysty najciekawsze było odkrycie powodów tej przemiany. W „Zaćmie” pokazałem to, co zwykle wycina się w serialach, głównie telenowelach, czyli emocje i przyczyny radykalnych zachowań i zmian w życiu bohaterów
- mówi o filmie jego reżyser Ryszard Bugajski.
Nie znalazłem drugiej podobnej osoby. Całe kierownictwo Ministerstwa Bezpieczeństwa, czyli ci, którzy byli bezpośrednio odpowiedzialni za terror, prześladowania, szykany, do końca życia trzymali się swoich poglądów. Tłumaczyli, że musieli tak postępować, ponieważ wierzyli, że dzięki systemowi socjalistycznemu ludzkość będzie żyła szczęśliwie, zniknie nędza, wyzysk i nierówność. A że w trakcie wybili komuś zęby, czy wyrwali paznokcie… nie widzieli w tym nic złego. Brystygierowa mnie zafascynowała. Studiowała filozofię, zrobiła nawet doktorat i to nie byle gdzie, bo na Uniwersytecie Lwowskim, gdzie wykładali najwybitniejsi wówczas filozofowie. Potem wyjechała do Paryża, studiowała na Sorbonie, ponoć pozowała dla Picassa, na co nie ma dowodów, ale są opowieści. Zastanowiło mnie, jaka musi być konstrukcja psychiczna osoby, która przy całej swojej inteligencji i szerokich horyzontach, postępowała tak jak Brystygierowa. I dlaczego potem zaczęła poszukiwania metafizyczne? Wcześniej wierzyła tylko w materialną rzeczywistość
- dodaje reżyser w rozmowie z Kinem Świat, dystrybutorem filmu.
Nominowana do gdyńskich Złotych Lwów „Zaćma” wejdzie do kin 14 października.
ZOBACZ ZWIASTUN:
Druga połowa lat. 50. Julia Brystygierowa, zwana „Krwawą Luną”, to eks-funkcjonariuszka Ministerstwa Bezpieczeństwa. Tam, jako szefowa owianego złą sławą Departamentu V, osobiście i z sadystyczną zawziętością katowała więźniów politycznych. Słynęła z donosów do NKWD, nie oszczędzając swoich partyjnych towarzyszy. Teraz, szukając porady duchowej, ubiega się o prywatną audiencję u prymasa Stefana Wyszyńskiego (Marek Kalita). Zanim jednak dojdzie do spotkania z głową Kościoła, Brystygierowa będzie musiała przekonać do swoich racji oślepionego księdza (Janusz Gajos) i cierpiącą na kryzys wiary zakonnicę (Małgorzata Zajączkowska).
Źródło: niezalezna.pl,Kino Świat
#Ryszard Bugajski #Krwawa Luna #UB #Julia Brystygierowa #Zaćma
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
MJ