W nocy z 2 na 3 czerwca 1945 roku grupa żołnierzy podziemia antykomunistycznego zaatakowała Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Mławie i uwolniła z niego około 40 więźniów – żołnierzy AK, NSZ i Batalionów Chłopskich.
Funkcjonariusze UB z Mławy wsławili się w mieście i okolicach szczególnym okrucieństwem. Z wyjątkową zawziętością polowali na żołnierzy AK, mordując przy tym niewinnych ludzi. Ich zbrodnie wstrząsnęły nie tylko mieszkańcami Mławy, ale i akowcami. Ci ostatni postanowili działać i odbić swych towarzyszy z rąk oprawców. Akcją kierowali m. in. Zacheusz Nowowiejski ps. „Jeż”, Mieczysław Szczepkowski ps. „Beton” i Jan Radzikowski ps. „Sowa”.
W piwnicach więzienia w Mławie przetrzymywano m. in. Jana Barańskiego – kierownika Oddziału Informacji, a potem łączności Obwodu Mławskiego AK, Jana Nowakowskiego – szefa Kedywu, Aleksandra Hausmana i wielu innych.
2 czerwca akowcy ukryli się w parku miejskim. „Beton” udał, że prowadzi aresztowanych do Urzędu, podał zdobyte wcześniej hasło i w ten sposób całą grupa znalazła się w środku. Przy wsparciu ognia osłonowego z parku opanowano budynek.
W kronice MO i SB w Mławie tak to zdarzenie opisano:
W nocy 2/3 czerwca 1945 roku banda BOW pod dowództwem „Jeża” w sile około 15 ludzi, uzbrojona w broń ręczną i maszynową, podszywając się pod funkcjonariuszy MO, rzekomymi aresztowanymi, wtargnęła do budynku UBP w Mławie. Po wejściu do budynku rozpoczęli strzelaninę z zaskoczenia i likwidację wartowników. (…) Banda zdołała opanować parter budynku i areszty znajdujące się w piwnicach, z których wypuszczono około 20 zatrzymanych. (…) Głównym celem bandy było wypuszczenie na wolność aresztowanych, ich przywódców i innych członków bandy przebywających w aresztach.
W pościg za akowcami ruszyli funkcjonariusze UB, MO i żołnierze sowieccy z miejscowego garnizonu, jednak nie zdołano ich złapać.
Źródło: wilczetropy.ipn.gov.pl,mlawa.pl
#„Jeż” #Żołnierze Wyklęci #UB #Mława
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
MŁ