Brytyjski następca tronu książę Karol i b. królowa holenderska Beatrix wzięli udział w sobotę w obchodach 75. rocznicy operacji Market Garden w Arnhem. Książę uczestniczył też w ceremonii w Driel, gdzie uczcił pamięć 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej.
Operacja Market Garden była jedną z największych operacji z udziałem alianckich wojsk powietrznodesantowych. Przeprowadzono ją w dniach 17-26 września 1944 r. na terytorium okupowanej Holandii. Uczestniczyła w niej też 1. Samodzielna Brygada Spadochronowa sformowana przez gen. brygady Stanisława Sosabowskiego z nadzieją na desant w Polsce.
Ocenia się, że w walkach w Arnhem wzięło udział ok. 10,6 tys. żołnierzy alianckich, spośród których zaledwie 2,4 tys. powróciło do domu.
Sama operacja, mająca na celu rozdzielenie wojsk niemieckich i obejście od północy niemieckiej linii Zygfryda, co miało ułatwić wtargnięcie do Zagłębia Ruhry, zakończyła się niepowodzeniem. Historycy uważają ją za ostatnie większe zwycięstwo militarne III Rzeszy. Jeśliby operacja zakończyła się powodzeniem, szanse na szybsze zakończenie wojny mogłyby się urealnić - twierdzą historycy, ale tak się nie stało.
Operacja zaplanowana została przez marszałka Montgomery’ego, który stojąc na czele 21. Grupy Armii, rywalizował z dowódcą amerykańskiej 3. Armii generałem George’em Pattonem o to, kto pierwszy dotrze do terenów przemysłowych III Rzeszy. Montgomery przekonał do tej operacji generała Dwighta Eisenhowera mimo wielkiego ryzyka jej przeprowadzenia.
Kluczowym zadaniem stawianym przez dowództwo w ramach całej operacji było przejęcie kontroli nad mostami na Renie i innych rzekach, zanim Niemcy zdążą je zniszczyć. Aliantom udało się przejąć kontrolę nad pierwszymi mostami, ale ostatecznym rezultatem operacji była porażka, ponieważ nie zdobyto ostatniego mostu w Arnhem. Niemiecka kontrofensywa zdziesiątkowała brytyjską I Dywizję Powietrznodesantową, powodując większe straty od tych, które alianci ponieśli podczas lądowania w Normandii.
Brytyjskie dowództwo obciążyło częściową odpowiedzialnością za niepowodzenie operacji polskiego generała, mimo że jego uwagi i spostrzeżenia, które mogły były ocalić akcję, były systematycznie ignorowane.
Sosabowskiemu odebrano dowództwo 1. SBS, a za bitwę pod Arnhem został odznaczony jedynie Krzyżem Walecznych.