Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

17 września 1939 r. godz. 4.20 nad ranem

Pomimo fatalnego rozkazu Marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza „z Sowietami nie walczyć”, oddziały KOP koło Podwołoczysk na Podolu – jako pierwsze – zdecydowały się na nierówną walkę z ogromnymi siłami Armii Czerwonej, która runęła na granicę Rzeczypospolitej. Choć ostatnie polskie jednostki wykrwawiały się w boju z Niemcami, Stalin nie ryzykował i 17 września skierował na front więcej żołnierzy niż zrobił to 1 września Adolf Hitler.

Sowiecki plakat propagandowy
Sowiecki plakat propagandowy

Oddziały KOP dokonywały na wschodniej granicy cudów waleczności. Jak pisze prof. Tomasz Panfil w tygodniku GP, ciągle te karty naszej historii musimy wydzierać z niepamięci narodu.

O pamięć wciąż dopomina się Jan Bołbott, dowódca linii bunkrów w okolicy Sarn, w miejscowości Tynne. Trzy dni. To pozornie niewiele w porównaniu do Westerplatte, Helu, Warszawy… Trzy dni walki z tymi, którymi oficjalnie nie walczymy, bez nadziei na odsiecz (bo nie przecież nie walczymy), bez planu B, bez szans na przeżycie. Tak wyglądały 3 dni ma linii Dźwiny. Gdzie spoczywają szczątki, walczącego do końca, porucznika Jana Bołbotta? Czy pod wysadzoną kopułą bunkra? Czy został rozerwany wybuchem trotylu lub ropy? Tak bowiem Sowieci obezwładniali polskie bunkry. A może kilka kilometrów dalej, gdzie według zeznań świadków czerwonoarmiści mordowali wziętych do niewoli polskich żołnierzy? Nie znaleźliśmy dotychczas ani jego ani blisko 200 żołnierzy, którzy desperacko bronili umocnień w Sarnach. O ich determinacji i wierności świadczą rozproszone po pobliskim lesie guziki, monety i fragmenty kości.

Ma rację Pan Cogito:

w tych sprawach konieczna jest akuratność

nie wolno się pomylić

nawet o jednego

jesteśmy mimo wszystko

stróżami naszych braci.

 

 



Źródło: tygodnik GP

#17 września #atak Rosji na Polskę #KOP #walka

Magdalena Łysiak