Aby bronić się przez koronawirusem nie kupujmy leków na własną rękę, unikajmy samoleczenia. Leki obok działań terapeutycznych mogą wywoływać też działania niepożądane - ostrzega farmakolog Jarosław Woroń. Jego apel zaprezentował w piątek resort nauki.
W ramach akcji „Posłuchaj naukowca” Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego chce przekazywać rzetelne informacje na temat koronawirusa i obalać związane z nim fake newsy. Jak zapowiedziała we rzeczniczka prasowa resortu nauki Katarzyna Zawada, w ciągu najbliższych dwóch tygodni MNiSW planuje zamieszczać w ramach akcji 1-2 filmy dziennie.
Mamy dzisiaj dostępne leki wspomagające, które w zakażeniach u pacjentów z koronawirusem mogą być skuteczne. Powinny być one zawsze jednak stosowane pod nadzorem lekarza specjalisty.
- informuje prof. Jarosław Woroń z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Ekspert przestrzega przed samodzielnym kupowaniem tego typu preparatów - poza sytuacją, kiedy lekarz przepisze na niego receptę. Ostrzega także, żeby nie kupować żadnych leków w internecie.
Nie wiecie państwo, co możecie zażyć i jakie mogą być tego konsekwencje. Pamiętajmy, aby nie zażywać preparatu Acyklowir. Nie ma dowodów na to, że preparaty zawierające Pranobeks inozyny mają istotny wpływ na zakażenie wirusem. Nie ma dowodów na to, że suplementy zawierające witaminę C działają. Przede wszystkim zdrowy rozsądek.
- zaznacza farmakolog.
Wyjaśnia, że leki oprócz tego, że działają terapeutycznie, mogą też wywoływać działania niepożądane. Na przykład, kiedy u pacjenta występują inne choroby lub jeśli mamy do czynienia z seniorem. Dlatego jego zdaniem tak ważna jest indywidualizacja terapii i specyficzne podejście do pacjentów.
To rola lekarza specjalisty. Unikajmy samoleczenia, unikajmy wszystkiego, co zamiast efektu terapeutycznego przysporzy nam kłopotów, które będą związane z niepożądanymi działaniami leków, interakcjami leków.
- apeluje prof. Woroń.
Zwraca przy tym uwagę, że również leki reklamowane w mediach czy suplementy mogą wchodzić w interakcje i „doprowadzać do działań niepożądanych, które mogą być gorsze nawet od samych infekcji koronawirusem”.