Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Koronawirus

Walka z koronawirusem wciąż trwa. Prof. Gielerak: „Tylko szczepienia mogą postawić tamę”

- Jeżeli myślimy o opanowaniu pandemii, to proszę mi wierzyć, nie ma innej drogi niż postawienie tamy wirusowi, a tę tamę możemy postawić odpowiednim wskaźnikiem odporności populacyjnej - powiedział dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego prof. gen. Grzegorz Gielerak w rozmowie z redaktor Katarzyną Gójską w programie Telewizji Republika "W punkt".

Od poniedziałku dla osób w wieku 12-15 lat dostępne są e-skierowania na szczepienie przeciwko COVID-19. Szczepienia będą odbywać się najbliższych tygodniach w punktach szczepień, a od września także w szkołach. W czerwcu odbędzie się w szkołach akcja informacyjna na ich temat.

Reklama

Niestety wciąż wiele osób w starszych grupach wiekowych nie zostało wyszczepionych. - Dzisiaj pan wiceminsiter zdrowia Waldemar Kraska powiedział, że w tych rocznikach osób najstarszych, seniorów, które najbardziej są narażone na powikłania, cieżkie przechorowanie, czy nawet śmierć, to wyszczepienie, czy wejście w procedury szczepień wynosi ponad 50 procent. Czyli wciąż mamy ponad 40 procent ludzi, którzy potencjalnie są w niebezpieczeństwie - zauważyła redaktor Katarzyna Gójska. 

Niepokojące dane 

- Te dane są troszeczkę niepokojące. Chciałbym zwrócić uwagę, że przystępując do programu szczepień, od początku mówiliśmy, że wskaźnik odporności populacyjnej jest ustawiony na poziomie około 65 - 70 procent. Wirus brytyjski jako wariant bardziej zakaźny trochę ten wskaźnik podniósł. Dzisiaj jest on szacowany na około 80 procent. W zakresie populacji osób dorosłych powinniśmy taki wskaźnik wyszczepienia osiągnąć, jeżeli mamy nadzieję na to, że czwarta fala epidemii w okresie jesiennym nas ominie

- wyjaśnił profesor Gierelak.

Zagrożenie IV fali 

Ekspert podkreślił, że nie ma wątpliwości co do tego, jaka będzie jesień, jeżeli nie osiągniemy odpowiedniego poziomu wyszcepienia. - Mamy szereg państw, które dotychczas radziły sobie doskonale, ale które zaniedbały populacyjną akcję szczepień i mają bardzo niską wyszczepialność. Tam dzisiaj ten wirus zaczyna szaleć. To, że dzisiaj mamy tak niską umieralność i tak niską liczbę zakażonych, to jest efekt nabytej odporności populacyjnej, czy to w następstwie przechorowania, czy przede wszystkim szczepień - zaznaczył.

- Jeżeli myślimy o opanowaniu pandemii, to proszę mi wierzyć, nie ma innej drogi niż postawienie tamy wirusowi, a tę tamę możemy postawić odpowiednim wskaźnikiem odporności populacyjnej

- podkreślił gość Telewizji Republika.

Gdzie problem jest największy?

- Chciałbym zwrócić uwagę na bardzo istotną kwestię dotyczącą wyszczepialności poszczególnych grup w naszej populacji. Inaczej oceniamy ją w grupie wiekowej 19-24, która też jest niska, ale w tym przypadku ryzyko ciężkiego przejścia, powikłań i zagrożenia zdrowia i życia jest znacznie niższe niż w grupie 60+. Moim zdaniem wyszczepialność w tej grupie jest zdecydowanie zbyt niska

- ocenił.

 

Reklama