- Włosi nie przestrzegali reżimu kwarantanny, stąd tyle zachorowań. W Polsce policja będzie prowadzić kontrole osób przebywających na kwarantannie - zapowiedział minister zdrowia Łukasz Szumowski. Jak zaznaczył, Polska jako pierwsza wprowadziła kontrole epidemiologiczne na granicach.
Koronawirus rozprzestrzenił się na wiele krajów europejskich, ale to Włosi najbardziej odczuli epidemię.
- Włosi nie przestrzegali reżimu kwarantanny, stąd tyle zachorowań. W Polsce policja będzie prowadzić kontrole osób przebywających na kwarantannie
- powiedział dziś w Polsat News minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Na dużą liczbę zgonów we Włoszech może mieć wpływ również fakt, że osoby zarażone miały kontakt z seniorami, dla których zarażenie bywa śmiertelne, o czym - jak powiedział Szumowski - poinformowali włoscy lekarze.
Dodał, że w Polsce trzy osoby spośród 22 zarażonych są w stanie ciężkim, dwie z nich to osoby starsze, jedna w sile wieku. Minister tłumaczył, że statystycznie najcięższy przebieg choroby występuje u osób starszych, ale o tym, jak będziemy przechodzić chorobę, decydują również cechy osobnicze i to, jaką mamy odporność oraz czy mamy inne choroby towarzyszące.
Zaznaczył, że nie można precyzyjnie powiedzieć, do kiedy potrwa epidemia.
- Zwykle mówimy o sezonowości występowania wirusa, ale z tym wirusem mamy pierwszy raz do czynienia. Badania laboratoryjne wskazują, że przy 20 stopniach Celsjusza przestaje być aktywny
- powiedział.
Dodał, że rząd podejmuje działania prewencyjne mające na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się choroby. Rozważa zamknięcie wszystkich szkół, część samorządów podjęła już takie decyzje, ale będzie to duże zaburzenie funkcjonowania państwa.
- Około 2 mln osób, które będą opiekowały się dziećmi zostaną w domach. Będzie to miało wpływ na funkcjonowanie urzędów, firm
- powiedział.
Podkreślił, że Polska jako pierwsza wprowadziła kontrole epidemiologiczne na granicach, wcześniej karty lokalizacji pacjenta.
- Najwięcej zarażonych nie przybyło z Włoch, ale z Niemiec, Wielkiej Brytanii
- powiedział.
Dodał, że ok. 70 tysięcy osób dziennie przekracza nasze granice i trudno byłoby wprowadzić takie rozwiązania jak np. Izrael dotyczące poddawania kwarantannie wszystkich osób przyjeżdżających do Polski.
- Jeżeli poddajemy kwarantannie osoby z grupy ryzyka, możemy im zrobić testy, jest większe prawdopodobieństwo zastosowania odpowiedniego postępowania
- powiedział.
Wskazał, że Polska postępuje według zaleceń WHO, która rekomenduje podejmowanie działań ponadwymiarowych, "bo w Europie krzywa zakażeń koronawirusem wciąż rośnie, w Chinach wydaje się być już bardziej opanowana". Dodał, że inne kraje europejskie podjęły takie działania przy nieporównywalnie większej liczbie chorych.
Minister wskazał, że testów na obecność koronawirusa wykonuje się w Polsce mniej niż np. w Niemczech, ale wynika to z tego, że mniej osób jest u nas zarażonych.
- Robimy testy w zależności od ryzyka, im jest większe tym więcej testów robimy. W Wielkiej Brytanii moce przerobowe to 2 tys. testów na dobę, u nas również jest to możliwe
- dodał.
Powiedział, że w Polsce nie brakuje respiratorów, trzeba je tylko przemieścić tam, gdzie są potrzebne. "Takie informacje przekazują ministerstwu zdrowia wojewodowie" - dodał. Zapewnił, że rząd podejmuje działania, żeby zabezpieczyć wszystkich pacjentów, nie tylko tych chorych na koronawirusa