Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Wyjątkowy wymiar święta Holi w Indiach. Spalono... kukłę koronawirusa

W wigilię święta Holi mieszkańcy Bombaju spalili kukłę nowego koronawirusa. Nie zmieniło to planów wielu Indusów, którzy woleli zostać w domach niż uczestniczyć w obchodach kolorowego i radosnego święta wiosny. Władze Indii apelowały o unikanie publicznych zgromadzeń.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
pixabay.com

Paląca się tekturowa strzykawka na linie zmierza w stronę stosu drewna i siana. Tłum zaczyna wiwatować. Na stosie czeka pomalowany na niebesko, wąsaty Coronasur z rogami na głowie i tabliczką Covid-19 na piersiach.

Chwilę później ok. 12-metrowa kukła jako nowy koronawirus spłonęła przy akompaniamencie petard i radosnych okrzyków.

Tak początek święta Holi obchodzili mieszkańcy dzielnicy Bombaju Worli. Tradycyjnie w Indiach w wigilię Holi pali się ogromne ogniska, które mają symbolizować triumf dobra na złem. Od rana 10 marca br. Indusi w całym kraju mieli wylec na ulice i place, by obsypywać się nawzajem sproszkowanymi farbami i świętować przyjście wiosny.

- Tym razem zostaliśmy w domu, tak samo jak nasi znajomi

 - mówi Suresh Singh z południowego Delhi.

- Premier i prezydent z powodu koronawirusa odwołali udział w imprezach masowych, więc my również się do tego zastosowaliśmy

- powiedział 34-letni biznesmen.

Władze Indii prosiły obywateli o pozostanie w domach.

- Wesołego Holi. Proszę, zadbajcie o siebie bawiąc się podczas Holi. Proszę, chrońcie się przed koronawirusem

 - napisał szef stanu Delhi Arvind Kejriwal w media społecznościowych.

Indyjskie media donoszą, że szczególnie w dużych miastach wiele osób pozostało w domach, a ludzie bawiący się publicznie często nosili maski.

- Mało kto w tym roku kupował farby i zabawki na wodę

 - mówi Santosh Kumar, który pracuje na bazarze Sarojini, popularnym targowisku w południowym Delhi.

- Klienci wspominali, że nie będą obchodzić Holi. Niektórzy obawiali się kupowania chińskich zabawek na wodę

 - dodaje.

- Trochę to smutne, ale z drugiej strony bawiliśmy się w domu, we własnym gronie

- opowiada Poonam Chand za Gurgaon pod Delhi.

- Niedawno wzrosła liczba przypadków koronawirusa i bałam się o dzieci i dziadków

- podkreśliła.

Tylko w dzień Holi, 10 marca br., wykryto w Indiach 14 nowych przypadków koronawirusa. Liczba potwierdzonych przypadków koronawirusa w całych Indiach wynosi pięćdziesiąt. Jednym z zakażonych jest trzyletnie dziecko w Kerali.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#święto Holi #Indie #koronawirus

redakcja