Polityczna pandemia. Główny immunolog USA krytykował Trumpa, ale milczy o Bidenie
Doktorowi Anthony'emu Fauciemu wielu Republikanów zarzuca skrajną hipokryzję. Wcześniej wielokrotnie krytykował spotkania wyborcze Trumpa, ale obecnie milczy w wypadku Bidena.
Doktor Fauci to immunolog, który od 1984 roku jest szefem należącego do CDC Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych. W styczniu Trump powołał go do swojej Grupy Zadaniowej do Walki z Koronawirusem (CTF). Tym samym Fauci stał się jednym z najbardziej znanych lekarzy nie tylko w USA ale też na całym świecie. Wkrótce jednak on i prezydent Trump coraz częściej różnili się w kwestii tego jak należy walczyć z pandemią.
W zeszłym miesiącu Fauci udzielił wywiadu telewizji CNN. Bardzo ostro skrytykował w nim to, że Donald Trump znowu zaczął organizować spotkania z wyborcami. Stwierdził, że to „proszenie się o kłopoty” i jeśli USA nie opanują sytuacji przed zimą, to potem będą musiały stawić czoła poważnym konsekwencjom. O tym wywiadzie zrobiło się bardzo głośno, został opisany przez większość lewicujących mediów.
Wielu zwolenników Trumpa zauważa, że Fauci i inni eksperci snujący apokaliptyczne wizje w związku ze spotkaniami wyborczymi Trumpa nabrali wody w usta jeśli chodzi o Bidena – a konkretniej jego zwolenników. Po tym, gdy media ogłosiły w sobotę jego zwycięstwo setki tysięcy wyborców wyszło na ulice aby okazać swoją radość. Na nagraniach które trafiły do mediów społecznościowych widać ogromne tłumy nie przestrzegające zasad social distancing, wielu świętujących lewicowców nie miało też maseczek.
Telewizja Fox News kilkukrotnie zwróciła się do Fauciego i innych ekspertów krytykujących Trumpa, jak członkowie CDC czy Narodowego Instytutu Zdrowia, o komentarz w tej sprawie. Jak na razie nabrali oni wody w usta, podobnie jak kampania Bidena i lewicujące media. Jedynym wyjątkiem był tutaj - co ciekawe - oskarżany często o skrajną stronniczość dziennikarz CNN Jake
Tapper. Podczas wieczoru wyborczego w bardzo delikatny sposób zauważył ryzyko nowych infekcji spowodowanych tym świętowaniem.
Nie chcę być tutaj marudą, ale właśnie pobiliśmy w USA rekord infekcji
- stwierdził.
Dobrze, że ludzie "świętujący zwycięstwo Bidena" noszą maseczki, ale niektórym spadają one z twarzy
- dodał.
Źródło: niezalezna.pl, FOX News
