Przewodniczący Parlamentu Europejskiego David Sassoli po pobycie we Włoszech w ostatni weekend będzie kierował europarlamentem ze swojego domu w Brukseli. Jak wskazał sam zaiteresowany, to decyzję podjął w ramach środków ostrożności w związku z epidemią koronawirusa we Włoszech.
„Nowe zalecenia wprowadzone przez rząd włoski rozszerzają obszar chroniony na całe terytorium tego kraju. Ma to ważne konsekwencje dla włoskich posłów do PE. Z tego powodu postanowiłem, że po pobycie we Włoszech w ostatni weekend w ramach środków ostrożności zastosuję się do zaleceń i będę sprawować funkcję przewodniczącego ze swojego domu w Brukseli zgodnie z 14 dniami (izolacji domowej -red.) zalecanymi w protokole zdrowotnym”
- napisał Sassoli w oświadczeniu dla mediów.
Przypomnijmy, że Sassoli podjął wcześniej decyzję, że posiedzenie eurodeputowanych będzie miało miejsce jak zwykle we Francji. Spowodowało to jednak niezadowolenie części eurodeputowanych, z uwagi na epidemię koronawirusa. Niedługo później list do Sassolego (przewodniczący PE -red.) wystosowali europosłowie Ryszard Legutko oraz Raffaele Fitto.
Wskazali w nim, że w Brukseli jest cała potrzebna infrastruktura, by przeprowadzić sesję. Ostatecznie Włoch zmienił wcześniejszą decyzję pod wpływem informacji od służb medycznych i deputowani nie będą musieli jechać do Francji.
Zaplanowana na ten tydzień sesja Parlamentu Europejskiego została skrócona. Ma potrwać tylko do wtorku, a posiedzenia w środę i czwartek mają być odwołane.
Szef Rady Europejskiej Charles Michel zapowiedział dziś zorganizowanie "wkrótce" telekonferencji przywódców unijnych w celu omówienia skoordynowanej odpowiedzi UE na epidemię koronawirusa. Anonimowy urzędnik unijny powiedział, że telekonferencja odbędzie się najpewniej we wtorek.
Przypadki koronawirusa stwierdzono wśród pracowników Rady UE, pierwszy przypadek wykryto również w NATO. Rzeczniczka NATO poinformowała dziś, że kwatera główna Sojuszu w Brukseli zawiesiła wizyty w swoim budynku.