Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Opozycja będzie próbowała ingerować w termin wyborów? Kosiniak-Kamysz się wygadał!

W mediach coraz częściej politycy pytani są o ewentualną zmianę narracji w kampanii wyborczej na wypadek ewentualnego wproadzenia zakazu spotkań wyborczych w zwiazku z zagrożeniem koronawirusem. Wypowiadając się na ten temat lider PSL i kandydat tego ugrupowania na prezydenta Władysław Kosiniak-Kamysz zaczął żalić się, że „rządzący mają zawsze więcej możliwości, choćby do prowadzenia kampanii w ramach pełnionych obowiązków, wynikających z zajmowanych dzisiaj funkcji”. Do wyborów jeszcze trochę czasu, ale jak widać opozycja już ma gotowe tłumaczenie.

Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Wcześniej pytany o możliwość wprowadzenia zakazu prowadzenia spotkań wyborczych w związku z zagrożeniem koronawirusem wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel przekonywał, że takiej sytuacji z pewnością wolałyby uniknąć wszystkie partie.  Mówił jednak, że jeśli miałoby do tego dojśc, sztabowcy będą musieli sięgnąć po inne rozwiązania i spróbować dotrzeć do wyborców innymi kanałami.
 

Tymczasem Władysław Kosiniak-Kamysz kreśli bardziej pesymistyczny scenariusz. Na antenie TVN24 początkowo robił dobrą minę do złej gry i przekonywał, że jego kampania toczy się swoim rytmem, jednak po chwili język nieco bardziej mu się rozwiązał.

Dobrze, że w tym obszarze jest współpraca, bo bezpieczeństwo zdrowia i życia naszych rodaków, również polskiej gospodarki, nie powinno mieć w takiej sytuacji żadnej rywalizacji i barw partyjnych. Podaję ręce, są punkty przygotowane właśnie z płynem do higieny, do dezynfekcji. Jest szansa zawsze przed spotkaniem, po spotkaniu z tego skorzystać. Rozdajemy ulotki informacyjne i to też nasz wkład. Nie tylko moje ulotki są rozdawane, ale informacje o rozprzestrzenianiu się.
- mówił Władysław Kosiniak-Kamysz w TVN24.
 
Po chwili kandydat PSL na prezydenta stwierdził, że nie wyobraża sobie kampanii wyborczej bez spotkań i podawania rąk.

Jeżeli by się rozwijał wirus bardzo szybko, tak jak we Włoszech, to ekstremalny przykład z Europy, gdzie tych zakażeń jest bardzo dużo, więc wtedy pewnie utrudnia to jakiekolwiek prowadzenie kampanii. Nie ma kampanii bez spotkań, bez rozmów, bez podawania rąk. Na tym tak naprawdę polega prawdziwy wybór, na wymianie poglądów w najmniejszej nawet miejscowości w Polsce, odpowiedzi na pytanie. Ja tak stosuję, mam takie spotkania otwarte. Każdy może przyjść.
- przekonywał Kosiniak-Kamysz.

 Pytany wprost o możliwość przesunięcia daty wyborów lider PSL nieco bardziej się rozgadał. W pewnym momencie zaczął się nawet żalić, że rządzący mają aktualnie znacznie lepszą okazję do prowadzenia kampanii, ze względu na pełnienie urzędu i inne zajmowane funkcje.

Dzisiaj tego nie zawnioskuję [przesunięcia terminu wyborów – przyp. red.], bo dzisiaj nikt nie ogranicza nam możliwości spotykania się. Ale nie może być tak, że np. strona opozycyjna ucierpi na tym, wyborczo również w trakcie kampanii i będą jakieś nierówności, bo rządzący mają zawsze więcej możliwości, choćby do prowadzenia kampanii w ramach pełnionych obowiązków, wynikających z zajmowanych dzisiaj funkcji. Więc nie może być tak, że dojdzie do jakichkolwiek nierówności. Niewykluczone [że będzie taki wniosek], bo jeżeli nie będzie się dało prowadzić kampanii i nie będzie ona rzetelna, to nie będzie później możliwego rzetelnego wyboru przez Polaków, a o to chodzi.
- przekonywał Władysław Kosiniak-Kamysz.

 



Źródło: niezalezna.pl, TVN24, 300polityka.pl

#kampania wyborcza #koronawirus #Władysław Kosiniak-Kamysz

redakcja