- Wprowadzenie obostrzeń dla osób niezaszczepionych byłoby bardzo trudne z punktu widzenia litery naszego prawa, ale oczywiście pewne prawo-ustrojowe rozwiązania związane z osobami zaszczepionymi na inne choroby zakaźne, które funkcjonują z człowiekiem, odkąd medycyna to rejestruje, już funkcjonują - powiedział Tomasz Rzymkowski w rozmowie z portalem Niezalezna.pl.
Coraz więcej europejskich krajów wprowadza tzw. paszporty covidowe, które wprowadzają ograniczenia usług publicznych dla osób niezaszczepionych. Polskie władze na razie nie idą tak daleko mimo nacisków ze strony niektórych ugrupowań opozycyjnych czy środowisk medycznych. Pomysł ten zostanie wprowadzony jednak w mniejszym stopniu. Posłowie PiS zapowiedzieli złożenie w Sejmie projektu ustawy w sprawie weryfikacji szczepień w pracy.
Zapytaliśmy wiceministra edukacji i nauki Tomasza Rzymkowskiego z Prawa i Sprawiedliwości, prawnika z wykształcenia, o to, czy w polskim porządku prawnym możliwe jest wprowadzenie ograniczeń dla osób niezaszczepionych. - Byłoby to bardzo trudne z punktu widzenia litery naszego prawa, ale oczywiście pewne prawo-ustrojowe rozwiązania związane z osobami zaszczepionymi na inne choroby zakaźne, które funkcjonują z człowiekiem, odkąd medycyna to rejestruje, już funkcjonują - zauważył.
- Takim przykładem jest na przykład to, że udział w misjach zagranicznych Wojska Polskiego bez wymaganych szczepień jest niemożliwy. Bez wymaganych szczepień niemożliwa jest także wizyta w niektórych krajach egzotycznych ze względu na takie obostrzenia ze strony podmiotów prywatnych takich jak touropetatorzy. Takie wymogi są także w niektórych zawodach, gdzie trzeba określić czasem tzw. nosicielstwo
- wyjawił polityk.
- Warto zauważyć, że osoby, które są przewlekle ciężko chore, czy też są nosicielami jakichś chorób, nie mogą realizować części aktywności zawodowych i nie wzbudza to jakichś większych wątpliwości polskiej opinii publicznej
- zauważył.
[polecam:https://niezalezna.pl/419241-niedzielski-podal-plany-zwiekszenia-ilosci-lozek-covidowych
Tomasz Rzymkowski podkreślił, że „istnieją pewne rozwiązania, które ograniczają swobodę niektórym osobom niezaszczepionym na choroby starsze niż Covid”. - Natomiast takie dzielenie ludzi na osoby zaczepione i niezaszczepione i ograniczanie ich elementarnych swobód obywatelskich wydaje się trudne i mało zgodne z prawem - stwierdził.
Polityk przypomniał, że Lewica domaga się tego, aby osoby niezaszczepione nie mogły na przykład robić zakupów w sklepie, czy też jeździć komunikacją miejską. - Są przecież też takie choroby jak gruźlica, na którą także nie wszyscy się szczepią i pomijając kary administracyjne - bo są też szczepienia obowiązkowe - nie zabrania się takim osobom normalnego funkcjonowania - powiedział.
- Osobiście jestem przeciwny tego typu daleko idącym rozwiązaniom. Moim zdaniem jakiekolwiek próby narzucenia jakichkolwiek restrykcji dla osób niezaszczepionych spotkają się z reakcją odwrotną od zamierzonej. Mnie zależy na tym, żeby Polacy w jak największym stopniu się zaszczepili wskutek świadomej i podyktowanej empatią decyzji. Uważam, że to jest nakaz rozumu i empatii wobec bliźniego
- zakończył.