Kolejki tirów na granicy
Około 5,5 tys. Ukraińcom wracającym do swego kraju pozwolono w piątek przejść pieszo granicę w Dorohusku i Hrebennem – poinformowała straż graniczna. W sobotę ruch pieszych znacznie zmalał, w kolejkach na odprawę czekają kierowcy tirów.
Rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej por. SG Dariusz Sienicki poinformował, że w piątek, w godzinach od 8.00 do 20.00, na przejściu z Ukrainą w Dorohusku odprawiono pieszo 2,912 tys. osób, a w Hrebennem – 2,446 tys. osób.
"W piątek było tych osób najwięcej, ale sytuacja została już unormowana, w sobotę już nie ma tłumów, ruch odbywa się na bieżąco" – powiedział Sienicki.
Na przejściach w Dorohusku i w Hrebennem w normalnych warunkach nie ma ruchu pieszego. Ukraińcy teraz przekraczają granicę pieszo, gdyż w związku z epidemią koronawirusa zawieszono kursowanie autobusów i busów przez granicę. Polska Straż Graniczna umożliwiła im to, aby mogli wrócić do swojego kraju. W nocy z piątku na sobotę na przejściach granicznych w Dorohusku i Hrebennem odprawionych zostało około 4,8 tys. obywateli Ukrainy przekraczających granicę pieszo.
Przed przejściami granicznymi z Ukrainą i Białorusią w Lubelskiem stoją za to kolejki tirów. Według informacji zamieszczonych na portalu granica.gov.pl w sobotę rano czas czekania na odprawę na przejściu granicznym z Ukrainą w Hrebennem wynosił 15 godzin, a w Dorohusku – 8 godzin. Na wyjazd z Polski na Białoruś przez przejście w Koroszczynie kierowcy muszą czekać 12 godzin.
W związku z epidemią koronawirusa na granicach Polski wprowadzono liczne ograniczenia. W Lubelskiem granicę z Ukrainą można przekraczać tylko w Dorohusku i Hrebennem, gdzie odbywa się ruch osobowy i towarowy, a z Białorusią – w Koroszczynie (ruch towarowy) i w Terespolu (ruch osobowy). Pozostałe przejścia graniczne, z Ukrainą w Zosinie i Dołhobyczowie oraz z Białorusią w Sławatyczach są nieczynne.
Źródło: niezalezna.pl, PAP
