Czwarta fala pandemii rozwija się. Kluczowe są szczepienia i stosowanie podstawowych reguł zabezpieczenia, ważne jest testowanie w kierunku SARS-CoV-2 i nielekceważenie objawów COVID-19 - powiedział dziś w Lublinie minister zdrowia Adam Niedzielski.
Szef resortu zdrowia akcentował, że martwią go informacje, przekazywane przez specjalistów, że do szpitali trafiają osoby niezdiagnozowane - test robiony w karetce jest często pierwszym, i osoby w zaawansowanym stanie choroby - mające bardzo niski poziom saturacji.
"Bardzo ważne, by w sytuacji, która się systematycznie pogarsza testować się na skalę masową, nie unikać testowania i oczywiście nie lekceważyć objawów" – mówił w Lublinie szef resortu zdrowia.
Niedzielski przypominał, że cały czas działa program, w ramach którego osoby powyżej 55 lat mogą otrzymać pulsoksymetr, pozwalający monitorować poziom saturacji.
Zaznaczył, że eksperci alarmują, iż pogorszenie stanu zdrowia następuje w tej fali epidemii szybciej niż w poprzednich.
- W poprzednich falach standardem było, że pogorszenie następowało w okolicach dwóch tygodni od początku infekcji, tym razem można mówić, że ten okres skraca się o połowę
– powiedział szef resortu zdrowia, dodając:
"Jesteśmy w sytuacji, kiedy czwarta fala się rozwija. Nie można dopuścić, by dać jej pole do popisu, by dynamika wzrostu zakażeń była wysoka. To wymaga zaangażowania w akcję szczepień i świadomej postawy, która powinna priorytetowo traktować stosowanie podstawowych reguł zabezpieczenia"
- W naszych prognozach na koniec października przewidujemy, że średni poziom zakażeń będzie wynosił mniej więcej 5 tys. (przypadków dziennie). Uwzględniając tę specyfikę, że troszkę mniej mamy hospitalizacji ze względu oczywiście na szczepienia niż w poprzednich falach, oznacza to, że na koniec października będziemy mieli około 3,5 do 4 tys. hospitalizacji
- mówił szef resortu zdrowia.
Przekazał, że te parametry cały czas oznaczają, że mieścimy się w tzw. minimalnej infrastrukturze szpitalnej zabezpieczającej chorych na Covid. Niedzielski powiedział też, że "na razie nie ma takiej perspektywy, żeby te obostrzenia sanitarne ogólnokrajowe zwiększać".
- Jeżeli chodzi o podejście lokalne, to tutaj - jeżeli będziemy widzieli jakieś takie sygnały, że sytuacja jest bardzo krytyczna, to wtedy na poziomie powiatowym możemy ewentualnie rozważać pewne przede wszystkim najpierw działania egzekucyjne - mówię o tym, żeby była zwiększona liczba patroli, zwiększone egzekwowanie tych obowiązków, które w tej chwili obowiązują i na razie na tym się zatrzymujemy
- powiedział minister zdrowia.