Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Nadciąga czwarta fala pandemii koronawirusa. Minister wskazał, kiedy nastąpi jej szczyt

Wszystkie prognozy wskazują, że apogeum IV fali nastąpi w listopadzie, ale niewykluczone jest przesunięcie na grudzień – powiedział portalowi Polskatimes.pl minister zdrowia Adam Niedzielski. W szczycie „równie dobrze może być 10 tys., jak i nawet 40 tys. zakażeń” – dodał.

TheDigitalArtist / CC0

W ocenie szefa resortu zdrowia liczba przypadków zakażeń jest cały czas stosunkowo niska.

- W połowie września mieliśmy moment dużego przyspieszenia, bo dynamiki z tygodnia na tydzień przekraczały 50 proc. i to mogło wskazywać na to, że będziemy mieć powtórkę scenariusza z poprzedniego roku. Ale w ostatnim tygodniu września mamy już wolniejszy wzrost – jest on rzędu 20-25 proc.

– wyjaśnił w rozmowie z portalem Polskatimes.pl.

W ocenie Niedzielskiego jest to efekt szczepień. - Rok temu wariant wirusa był o wiele mniej zakaźny niż mutacja delta, z którą zmagamy się teraz. Mimo że mamy do czynienia z o wiele groźniejszym wariantem wirusa, to i tak nie wywołuje on aż takiej liczby zakażeń – powiedział szef MZ.

Na pytanie, ilu zakażeń można się spodziewać w szczycie IV fali, minister odpowiedział, że zgodnie z szacunkami pod koniec października będziemy mieli około 5 tys. zakażeń dziennie.

- Wszystkie prognozy, które mamy, wskazują, że apogeum fali nastąpi w listopadzie, ale niewykluczone jest przesunięcie na grudzień – wskazał Niedzielski.

Powiedział, że rozpędzanie się fali będzie stosunkowo dłużej trwało niż w roku poprzednim. Przyznał, że jeżeli jest cieplej i ludzie przebywają więcej na dworze, to siłą rzeczy zakażeń będzie mniej.

- Spodziewamy się, że to apogeum listopadowe w tej chwili jest najbardziej prawdopodobnym scenariuszem. Najbardziej prawdopodobne, że to będzie przedział do 20 tys. zakażeń – wskazał szef MZ.

Podkreślił, że w przeciwieństwie do poprzednich fal, liczba zakażeń nie jest najważniejsza. Zaznaczył, że o wiele ważniejsza jest liczba hospitalizacji.

- Mamy założenie, że liczba szczepień przełoży się na stosunkowo mniej hospitalizacji – powiedział. Dodał, że w państwach zachodnich hospitalizacji jest o połowę mniej.

W ocenie szefa MZ „nawet liczba 20-30 tys. zakażeń nie przełoży się w drastyczny sposób na liczbę hospitalizacji”. - Właśnie liczba hospitalizacji będzie przede wszystkim podstawą podejmowania decyzji, jeżeli mówimy o jakichkolwiek dalszych ruchach – poinformował Niedzielski.

Zaznaczył, że restrykcje mogą zostać zaostrzone, jeśli nastąpi „przyspieszenie pandemiczne”.
 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

oa