COVID-19 sprzyja powstawaniu zakrzepicy w naczyniach krwionośnych i może się przyczynić do powstawania groźnych zatorów w tętnicach płucnych. Mechanizm ich powstawania jest jednak nieco inny niż zwykle. Kardiochirurg dr Dariusz Zieliński twierdzi, że „zator w tętnicach płucnych po COVID-19 najczęściej powoduje tzw. materiał zakrzepowy, który powstał miejscowo, a nie dotarł gdzieś z układu żylnego”.
W większości przypadków stwierdzanych „zatorów” w tętnicach płucnych w przebiegu COVID-19 jest to materiał zakrzepowy, który powstał miejscowo, a nie dotarł z układu żylnego, jak ma to miejsce w przypadku klasycznej zatorowości płucnej.
- tłumaczy kardiochirurg dr Dariusz Zieliński ze Szpitala Medicover.
Specjalista podaje przykład operowanej przez niego 84-letniej pacjentki, emerytowanej pielęgniarki, która zachorowała na COVID-19. W lutym br. doszło u niej do infekcji wywołanej koronawirusem, miała duszności, gorączkę i bóle mięśniowe, odczuwała też ogromne osłabienie. Wyzdrowiała, ale w marcu doszło u niej do powikłań i została przywieziona do pilnego leczenia szpitalnego.
Pacjentka odczuwała duszności i zaburzenia rytmu serca. Po wykonaniu tomografii komputerowej rozpoznano ostrą zatorowość płucną, a w badaniu echokardiograficznym stwierdzono wolne skrzepliny w jamach prawego przedsionka serca. Wymagała natychmiastowej operacji.
Z dotychczasowych obserwacji wynika, że w przypadku niewydolności oddechowej spowodowanej koronawirusem, ryzyko wykrzepiania w łożysku płucnym jest kilkukrotnie większe niż w przebiegu innych ostrych niewydolności oddechowych.
Dr Dariusz Zieliński wyjaśnia, że dotyczy ono kilkunastu procent pacjentów hospitalizowanych na oddziałach intensywnej terapii. „Materiał zatorowy”, czyli niedrożność naczynia płucnego wywołana miejscową zakrzepicą, występuje w obszarze, gdzie miąższ płucny jest już uszkodzony przez chorobę COVID-19.
W przypadku 84-letniej pacjentki najbardziej prawdopodobnym mechanizmem powstania zatorowości było unieruchomienie, spowodowane znacznym osłabieniem w przebiegu COVID-19. Dodatkowo, wysoka gorączka spowodowała odwodnienie.
Zatorowość płucna najczęściej objawia się:
Zaniepokoić powinien także towarzyszący wymienionym wyżej objawom jednostronny ból kończyny dolnej z obrzękiem.
Dr Zieliński zwraca uwagę, że rozwojowi zatorowości sprzyjają przede wszystkim długotrwałe unieruchomienie i przebyte duże zabiegi chirurgiczne, złamania i rozległe urazy. Może się do niej przyczynić zażywanie hormonalnych środków antykoncepcyjnych, hormonalna terapia zastępcza, choroby nowotworowe, przebyta zakrzepica żył głębokich, żylaki kończyn dolnych i trombofilie, czyli wrodzone zaburzenia krzepnięcia.
Warto pamiętać, że starsze osoby bardziej są narażone na odwodnienie w przebiegu gorączki, gdyż mają zaburzone poczucie pragnienia. Odwodnienie powoduje zagęszczenie krwi, co w połączeniu z unieruchomieniem sprzyja powstawaniu skrzeplin w układzie żylnym.
- zaznacza dr Dariusz Zieliński.
Pacjentkę trzeba było natychmiast poddać operacji, gdyż u chorych z ostrą zatorowością płucną, u których występują skrzepliny w jamach serca, jest bardzo duże ryzyko zgonu w razie zastosowania jedynie leczenia zachowawczego. Dlatego przeprowadzono zabieg embolektomii tętnic płucnych (czyli usunięcie materiału zatorowego z tętnic płucnych); usunięto także skrzepliny z prawego przedsionka serca.