10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Tramwaj dom-praca-dom – testujemy Opla Corsę w wersji E

Moje zdanie na temat samochodów elektrycznych jest z grubsza Państwu znane. Niepraktyczne, bezsensowne, ideologiczne i za drogie. Każdy samochód elektryczny można mieć za pieniądze, za które dostaniemy znakomicie wyposażone duże spalinowe auto bardzo dobrej marki. Tak jest też i z elektryczną Corsą. To doskonale znane i lubiane miejskie auto ma i swoją odmianę na prąd. Odmianę, które w najtańszej wersji wyposażeniowej kosztuje grubo ponad 130 tysięcy złotych. My mieliśmy przyjemność testować auto w najwyższej wersji – Elegance – jeszcze o dwadzieścia tysięcy złotych droższe.

Opel ten był wyposażony w standardzie we wszystkie rzeczy, za które użytkownicy normalnych, spalinowych Cors muszą słono dopłacać. Oprócz oczywistości typu automatyczna klimatyzacja czy doskonała automatyczna skrzynia biegów był tu również system multimedialny z wbudowaną nawigacją i kamerą cofania, przednie i tylne czujniki parkowania jak i tapicerka z eleganckiej alcantary. Obrazu luksusu dopełniają przednie fotele z funkcją masażu. Jak już być modnym i elektrycznym, to w komforcie.

Samochód łączy w sobie doskonale znane zalety i wady bezemisyjnego napędu. Wewnętrzne zalety to oczywiście liniowe przyspieszenie, bezszelestna jazda i (wciąż jeszcze) niższy koszt przejechanych kilometrów. Zewnętrzne to, przynajmniej w Warszawie – możliwość bezkarnej jazdy po buspasach i brak opłat za parkowanie. Wady to wciąż niewielki zasięg – w teorii do 330 kilometrów, ale już zimą z pewnością o ok. 80-100 kilometrów mniej. Długi czas ładowania. Wprawdzie od 0 do 80 procent na szybkiej ładowarce około 50 minut, ale już do 100 procent o wiele więcej i wciąż niewiele ładowarek.

Reasumując. Jeśli ktoś potrzebuje drugiego-trzeciego samochodu w rodzinie, ma dom (11 godzin od 0 do pełnego naładowania z domowego gniazdka) i możliwość ładowania auta w pracy, i nie zakłada, że będzie e-corsą poruszał się gdzieś dalej, to być może kupno tego środka lokomocji mu się skalkuluje. Być może i tylko w takiej sytuacji. W innych wypadkach to strata pieniędzy, które warto wydać na większy, lepszy i z pewnością spalinowy samochód.

Opel e-corsa to urządzenie, które nadaje się do miejskiej jazdy w ograniczonym trasą dom-praca-dom zakresie. Za miasto, biorąc pod uwagę niewielki zasięg, raczej nie wyjeżdżajmy. A nuż jedyna ładowarka po drodze będzie akurat nieczynna?

DANE TECHNICZNE: 

Silnik elektryczny z automatycznym reduktorem

Moc maksymalna 100 kW/136 KM przy 3673-10 000 obr/min

Przyspieszenie 0-100 km/h 8,1 s. 

Max. moment obrotowy 260 Nm przy 300-3673 obr/min

Prędkość max. 150 km/h

Zasięg do 330 km

Masa własna\ masa całkowita 2020–2540 kg

Wymiary (dł./szer./wys.) 4060 mm/1765/1435

Pojemność bagażnika 267-1042 litry

Cena od wersja Edition 133 100 zł

Samochód testowy wersja Ultimate ok. 160 000 zł

Wyposażenie m.in. 6 poduszek, klima automatyczna, ABS, ESP, system multimedialny z nawigacją, czujniki parkowania z tyłu i przodu, kamera parkowania, automatyczna skrzynia biegów.

 



Źródło: niezalezna.pl

#moto #test #technologie #innowacje

Igor Szczęsnowicz