Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Gospodarka

Rząd Tuska dzieli górników. W nowym projekcie ustawy górniczej… zapomniano o Jastrzębskiej Spółce Węglowej

W projekcie nowej ustawy górniczej, gdzie są zapisy o odprawach i urlopach górniczych, rząd Donalda Tuska "zapomniał"... o JSW, gdzie pracuje 32 tys. osób. -Pracownicy, zgodnie z zapisami tej nowelizacji, nie będą mogli skorzystać z uprawnień, z których skorzystają pracownicy innych spółek węglowych. Myślę, że nie ma woli politycznej, żeby ten problem został załatwiony pozytywnie, żeby dokonano zmian zapisów - mówi nam Sławomir Kozłowski, przewodniczący Zakładowej Organizacji Związkowej NSZZ "Solidarność" w JSW. - Jastrzębska Spółka Węglowa znalazła się w bardzo trudnej sytuacji, albo właściciel - państwo - pomoże JSW, albo czekają nas działania, które będą prowadzić do sanacji lub upadłości. Sama ustawa jest tylko jednym z elementów, które mogą JSW pomóc - dodaje.

Projekt przygotowywało m.in. dawne Ministerstwo Przemysłu, nowe Ministerstwo Energii i Ministerstwo Aktywów Państwowych. Zapytaliśmy Adama Szłapkę, rzecznika rządu Donalda Tuska oraz w Biurze Prasowym ME o tę sprawę, ale nikt nie miał nic do powiedzenia. Wojciech Sury, dyrektor Biura Prasowego - rzecznik prasowy JSW - przekazał nam tylko, że spółka nie ma wpływu na proces legislacyjny. 

Ani na kształt projektów ustaw przygotowywanych przez rząd. Naszym zadaniem jest stosowanie prawa, które zostanie uchwalone, a nie decydowanie o jego treści. W ocenie zarządu właściwym kierunkiem byłoby takie ukształtowanie ustawy o funkcjonowaniu górnictwa, które obejmie również pracowników JSW. Spółka na bieżąco monitoruje przebieg prac legislacyjnych i pozostaje w dialogu z instytucjami publicznymi. Bezpieczeństwo i stabilność zatrudnienia stanowi jeden z kluczowych priorytetów firmy, niezależnie od kierunku zmian ustawowych. Jest to też fundamentem dalszego rozwoju JSW SA

- dodał Sury.

Związkowcy wściekli

Pracownicy, zgodnie z zapisami tej nowelizacji, nie będą mogli skorzystać z uprawnień, z których skorzystają pracownicy innych spółek węglowych. Np. nie będą mogli otrzymać urlopów górniczych, czy odpraw jednorazowych. Myślę, że nie ma woli politycznej, żeby ten problem został załatwiony pozytywnie, żeby dokonano zmian zapisów. Tłumaczenia, które padają ze strony jednego czy drugiego ministerstwa, tylko usprawiedliwiają działania poszczególnych ministerstw

- mówi nam Sławomir Kozłowski, przewodniczący Zakładowej Organizacji Związkowej NSZZ "Solidarność" w JSW. Dodaje:

Jastrzębska Spółka Węglowa znalazła się w bardzo trudnej sytuacji. Albo właściciel pomoże JSW, albo czekają nas działania które będą prowadzić do sanacji, lub upadłości. Sama ustawa jest tylko jednym z elementów, które mogą pomóc JSW. Są jednak jeszcze inne elementy, które właściciel powinien wprowadzić w życie, aby program naprawczy się powiódł i spółka wróciła do stabilnej produkcji. JSW do tej pory nie korzystało z żadnej pomocy publicznej. 

Ta polityczna gra nami jest nie fair!

Kozłowski podkreśla w rozmowie z nami, że brak woli wsparcia JSW wynika z tego, że górnictwo znowu zostało wciągnięte w nieczystą grę polityczną:

Jeśli pan prezydent Nawrocki podpisze ustawę, to górnicy JSW nie będą mogli skorzystać z elementów, które prawdopodobnie by pomogły w znacznym stopniu zatrudnionym tu pracownikom, ale za to zostaną rozwiązane problemy Polskiej Grupy Górniczej. Jeśli natomiast pan prezydent nie podpisze ustawy, to nic to nie da pracownikom Jastrzębskiej Spółki Węglowej, ale postawi w bardzo trudnej sytuacji pracowników PGG, czy np. pracowników Południowego Koncernu Węglowego. Ta gra nami jest nie fair. Górnictwo w ogóle ma niedobrą opinię w kraju i była ona urabiana przez dłuższy czas - dodaje.  

Dzisiaj załoga jest sytuacją przygnębiona

Z Jastrzębia-Zdroju, gdzie jest główna siedziba JSW, w sejmowej Komisji Energii i Skarbu Państwa jest pan poseł Krzysztof Gadowski z Platformy Obywatelskiej. Przez 8 lat naszych rządów bardzo troszczył się o spółkę, a teraz milczy. Dziś sytuacja dla pracowników Jastrzębskiej Spółki Węglowej zaczyna być bardzo niebezpieczna, ponieważ 6 mld zł, które zostawił rząd Prawa i Sprawiedliwości, zostało przejedzonych. Zostało tylko 300 mln zł i możliwe, że już w listopadzie będzie problem z wypłatami. Nie mówiąc o tym, że zbliża się Barbórka, wypłata 14-stki. Są też inne składniki płacowe, które trzeba będzie górnikom przekazać. Nikt przez dwa lata rządów Platformy Obywatelskiej nie podjął próby rozmowy ze stroną społeczną. Prowadzono za to liczne audyty. Dzisiaj załoga jest sytuacją przygnębiona. Wszystkie informacje, które otrzymują są z doniesień medialnych, telewizji, internetu, gazet

- tłumaczy portalowi Niezalezna.pl Grzegorz Matusiak, poseł Prawa i Sprawiedliwości, wieloletni pracownik kopalni JSW i ratownik górniczy. Nadmienia:

-Kilku przedstawicieli w zarządzie Jastrzębskiej Spółki Węglowej nie nadawało się do pracy tutaj już na samym początku. Wyrzucono ich dopiero po półtora roku, mówię o wiceprezesie ds. korporacji i wiceprezesie ds. finansowych. A Platforma cały czas mówiła że do zarządu będą szli fachowcy... 

W rządzie są namiestnicy decydujący w imieniu innych krajów

Poseł Matusiak tłumaczy, że dzisiaj szykuje się rewolucja, która m.in. miała miejsce w latach 2014-2015:

Nowa firma doradcza została zatrudniona za grube miliony złotych - z tego, co mówią media, ma kapitał zagraniczny, a z informacji, które mam ja - prowadzi ona zwolnienia pracowników kopalń. Nie usłyszałem żadnej dobrej informacji, która by mogła pokazać, że decyzja zarządu co do zatrudnienia obcej firmy doradczej przynosi konkretne efekty. A to, że nie ma zapisane w ustawie gwarancji dla pracowników JSW? Za naszych czasów takie gwarancje były. Obecnie zamiast myśleć o tym jak, rozmawiać z Unią Europejską, ze stroną społeczną, by być niezależnym energetycznie w sytuacji, gdy za naszą wschodnią granicą jest wojna, są podejmowane takie decyzje. Węgiel koksujący jest najważniejszym produktem przy produkcji stali, a trzeba przygotowywać sprzęt wojskowy. Czasami mam wrażenie, że tu są w rządzie namiestnicy, którzy decydują w imieniu innych krajów. Nie Polski. 

Jastrzębie-Zdrój skazane na ostracyzm, bo tu rządzi PiS

Grzegorz Matusiak stwierdza, że co zrobił rząd Prawa i Sprawiedliwości, to obecny rząd zmarnował. Te złe działania są jeszcze pogłębione, co prowadzi do kryzysu w naszej ojczyźnie. Już nie chodzi o sprawy moralne, ale przede wszystkim finansowe. 

Myśmy bronili górnictwa i rozwijaliśmy je. Przypomnę, że za naszych czasów rozpoczęła się budowa nowej kopalni Bzie Dębina. Wiedzieliśmy, że to z Unią trzeba rozmawiać twardo i porozumiewać się ze stroną społeczną, to co stracili górnicy za czasów Platformy Obywatelskiej, gdy odbierano im deputat węglowy, Barbórkę, 14-stkę, myśmy z dużą przewagą przez 8 lat nadpłacili  W minioną środę w Jastrzębiu-Zdroju była sesja Rady Miasta, nikt z zarządu spółki nie pojawił się na niej, nie było też pana posła Krzysztofa Gadowskiego, który był wiceministrem ds. górnictwa w rządzie cieni Platformy Obywatelskiej, za naszych czasów. Nie było też byłej prezydent miasta Anny Hetman z Platformy, ani jej wiceprezydenta którym nie leży już na sercu JSW, bo w mieście rządzi Prawo i Sprawiedliwość

- wylicza poseł PiS.

Będę zabiegał o to, by gwarancje dla JSW były, chociaż wydaje się, że to jałmużna. Ludzie powinni mieć przede wszystkim stabilną pracę, powinniśmy w walczyć o Polskę w Unii Europejskiej. Przecież w Parlamencie Europejskim Platforma ma większość. Tam powinni udowadniać, że są Polakami

- wskazuje Matusiak. 

Źródło: niezalezna.pl