
Olga Doleśniak-Harczuk
O autorze
Przewodniczący konserwatywnej frakcji CDU ostro o Merkel: To jeden z najgorszych kanclerzy
Usiłuje się nas zepchnąć na partyjny margines. Mimo że wszyscy członkowie Werteunion należą do chadecji, jesteśmy traktowani z rezerwą – z nami się nie rozmawia, wywiera się raczej na nas presję. Tak nas widzą inni. My sami postrzegamy się jako sumienie CDU - z prof. Maxem Ottem (CDU), przewodniczącym konserwatywnej frakcji Werteunion w niemieckiej Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej, rozmawiają Olga Doleśniak-Harczuk i Antoni Opaliński (PR24).
Polityka historyczna to robota koronkowa. Kilka słów na marginesie wizyty Heiko Maasa
Jak to możliwe, że Berlin mimo piętna zbrodni II wojny światowej i alarmujących od kilku lat statystyk dotyczących ataków na tle antysemickim zdołał wykreować się na kustosza pamięci o Holokauście i jeszcze przekonać świat, że ma do tego prawo? Może dlatego, że politykę historyczną buduje się cierpliwie, konsekwentnie i bez względu na okoliczności. Jeżeli jest dobrze skrojona i dysponuje porządnymi finansami, z czasem stanie się obowiązującą wersją historii. W szkołach, muzeach, w relacjach z innymi państwami. Polska przespała ostatnie trzydzieści lat. Niemcy wykorzystali ten czas perfekcyjnie. Może czas na wnioski.
W Brunszwiku śpią polskie dzieci. Tu nigdy nie było spokojnie
Deszczowy i chłodny październik 2020 roku. Za dwa tygodnie spacer brunszwickimi uliczkami będzie już niemożliwy, ale póki co zaglądamy przez grube jak denka słoików szybki do sklepu z antykami w Magnieviertel. Nad wejściem metalowy ludzik wyprowadzający na spacer brunszwickiego lwa, symbol miasta. Wewnątrz instrumenty, ikony, figurki, zegary, sztylety, inkrustowane fajki, gobeliny, marionetki, lichtarze z brązu po 500 euro za parę i mnóstwo starych aparatów fotograficznych. Każdy przedmiot ma swoją historię, im bardziej zakurzony, tym ciekawszą. Sercem dzielnicy jest wybudowany w 1031 roku kościół św. Magnusa. Z wnętrza dosłownie bucha muzyka. Koncert organowy. Posępny, uruchamiający wyobraźnię. Jakby sam upiór Gastona Leroux zamknął się w tych średniowiecznych murach i wygrywał swój ból światu.