Cień Al-Kaidy nad wyborami w USA

Czy w kampanii prezydenckiej w USA wszystko już się zdarzyło? Naiwnością byłoby sądzić, że tak. A wypadki ostatnich tygodni to potwierdzają.

FBI dwukrotnie zachwiało pozycją Hillary Clinton. Pierwszy raz, gdy zawiadomiło o wznowieniu dochodzenia w sprawie mejli kandydatki Demokratów. Drugi – gdy ujawniło ściśle tajne dokumenty dotyczące ułaskawienia przez Billa Clintona finansisty Marca Richa, skazanego za oszustwa podatkowe i nielegalne interesy z Iranem. Skorzystał na tym Donald Trump. Wsparty przez żonę wzmocnił swoją pozycję w kilku stanach, które traktowano do tej pory jako remisowe, np. Ohio i Arizona. Zdobył przewagę na Florydzie, w Nevadzie oraz Iowa. Poczuł się na tyle pewnie, że wezwał Amerykanów, którzy już oddali głosy na Clinton, aby je unieważnili i poparli jego kandydaturę. Ale to nie koniec. Teraz organa federalne USA zawiadamiają o możliwości ataków terrorystycznych w Nowym Jorku, w dniu wyborów prezydenckich. Jeśli ostatnie dni przed wyborami prezydenckimi mają jeszcze zaskoczyć Amerykanów, to życzmy im – ale i sobie – by jednak ostatnie słowo w kampanii nie przypadło Al-Kaidzie.

 

Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#wybory prezydenckie #USA #Al-Kaida